1 lutego do punktów nie dotrze ani jedna szczepionka. Przychodnie dostały SMS-y z ARM
Prezes Centrum Profilaktyki i Lecznictwa CENPiL w Gliwicach Paweł Chabiński poinformował redakcję "Dziennika Zachodniego" o problemie z dostawą szczepionek. Przychodnia w piątek wieczorem otrzymała SMS z Agencji Rezerw Materiałowych z informacją, że w poniedziałek nie odbędą się zaplanowane dostawy szczepionek.
Żadna przychodnia nie otrzyma w poniedziałek szczepionek. "SMS z tą informacją dotarł do mnie po godzinach pracy urzędów"
W wiadomości napisano, że powodem opóźnienia jest "ograniczona dostawa szczepionek producenta Pfizer". Zmówienie ma zostać zrealizowane we wtorek 2 lutego do godziny 13:00. - Ponieważ SMS dotarł do mnie po godzinach pracy urzędów, bardzo trudno było mi dodzwonić się do kogoś w Agencji Rezerw Materiałowych, kto mógłby pomóc w tej sytuacji. W końcu, po wielu telefonach, uzyskałem informację, że dostawy szczepionek będą opóźnione w całej Polsce. Żadna przychodnia nie dostanie tych swoich 30 dawek w poniedziałek, 1 lutego - dodał Paweł Chabiński. Dotyczy to pierwszych porcji preparatu - drugie dawki są zabezpieczone dla pacjentów.
Zgodnie z planem szczepień, każdy punkt w Polsce może dostać maksymalnie 30 nowych dawek szczepionki tygodniowo. Przychodnia zdecydowała więc, że wszyscy pacjenci zostaną zapisani na szczepienie już w poniedziałek 1 lutego. Paweł Chabiński wyjaśnia, że zdecydowano się na to rozwiązanie w trosce o pacjentów. - Wtedy nasza przychodnia zajmuje się tylko szczepieniami przeciwko COVID. Dzięki temu pacjenci 80+ nie mają kontaktu z innymi pacjentami. Szczepimy na raz w dwóch zespołach szczepiących. W ten sposób 30 pacjentów jesteśmy w stanie sprawnie zaszczepić w jedno popołudnie - wyjaśnia.
Akcja szczepień w Polsce. "Nie mamy na jaki dzień przełożyć tych pacjentów"
- Dla nas to olbrzymia trudność organizacyjna. Mamy umówionych 30 pacjentów, zakontraktowane na ten dzień dwa zespoły szczepiące. Nie mamy na jaki dzień przełożyć tych pacjentów, bo w każdy inny przychodnia działa od rana do wieczora normalnie, przyjmując innych pacjentów. (...) Robimy wszystko, by przełożyć szczepienie na najbliższą sobotę, ale nie mamy jeszcze deklaracji od lekarzy i pielęgniarek, czy mogą się u nas zjawić w sobotę. I tak przyjdą w poniedziałek, i nic nie będą robić przez te kilka godzin po 13:00. Oczywiście za ten dyżur musimy im zapłacić, i za ten sobotni też dodatkowo. To oznacza, że program szczepień realizujemy praktycznie po kosztach - wyjaśnia w rozmowie z "DZ" szef CENPiL-u.
Paweł Chabiński dodaje, że przychodnia zadeklarowała gotowość do szczepienia nawet 180-200 osób tygodniowo. Szef przychodni dodaje, że obawia się także opóźnień wtorkowej dostawy, ponieważ pierwszego dnia Narodowego Programu Szczepień dawki dotarły do przychodni trzy godziny później, niż zadeklarowano.
-
Prokuratorzy szukają spółek Giertycha. Właścicielowi Zatoki Sztuki zaproponowali "sześćdziesiątkę"
-
Nieoficjalnie: Lockdown możliwy również w woj. pomorskim. O 14 konferencja Niedzielskiego
-
Nowe obostrzenia w województwie pomorskim. "Wycofujemy luzowania, które miały miejsce na początku roku"
-
Niedzielski: Cały czas mamy do czynienia z trendem wzrostowym
-
Gdzie mieszkają Jarosław Kaczyński, Beata Szydło i Borys Budka? Sąd Okręgowy udostępnia adresy
- Jedna czy dwie dawki szczepionki dla ozdrowieńców? Rząd się waha. "Czekamy na dodatkowe wyniki badań"
- Wyniki losowania EuroJackpot 5.03.2021 [Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja]
- Wykładowczyni miała polecić studentom skandaliczny podręcznik do psychologii. "Dziecko prowokuje"
- Unijna agencja dopuściła lek na COVID-19. Działa również na brytyjską mutację
- Kobieta wchodzi na klatkę, tuż za nią mężczyzna. To nagranie ma pomóc w złapaniu sprawcy napadów