Strajk Kobiet w Warszawie. Policja o proteście: Wylegitymowano 470 osób, zatrzymano 14

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji poinformował, że w trakcie czwartkowych protestów przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego zatrzymano 14 osób, a dwóch policjantów zostało rannych. Wśród zatrzymanych są trzy osoby, które wtargnęły na teren TK.

Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji powiedział, że w czasie protestów wylegitymowano 470 osób, a w stosunku do 370 skierowano wnioski do sanepidu. Dodał, że protest przebiegał w sposób spokojny, do czasu, gdy manifestacja podeszła pod budynek Trybunału Konstytucyjnego. - Można odnieść wrażenie, że części osób zależy, żeby było coś do pokazywania w mediach. Nie było zbyt wielkiego zainteresowania samym protestem - powiedział Marczak, cytowany przez Polsat News.

Strajk Kobiet. Policja podsumowuje protest w Warszawie. "Dwóch policjantów doznało obrażeń"

- Łącznie wczoraj zatrzymano 14 osób, z czego 6 osób zatrzymano ws. przestępstw. Mówimy o naruszeniu miru i naruszeniu nietykalności cielesnej policjantów. Dwóch policjantów doznało obrażeń. Policjant ma złamaną kość, policjantka ma uraz barku. Mamy do czynienia z uszkodzonymi radiowozami, napisami, których nie można przytaczać - poinformował Marczak.

Alicja TysiącAlicja Tysiąc o wyroku TK: Kobiety będą tracić zdrowie, a nawet życie

Rzecznik KSP podkreślił, że łącznie trzy osoby wtargnęły na teren Trybunału Konstytucyjnego. - Jeśli ktoś przeskakuje przez ogrodzenie i wbija gwoździe w drzwi, to jest wtargnięcie na teren, na który nie zostaliśmy zaproszeni. W kierunku przestępstwa prowadzone są czynności. Trzy osoby zostały zatrzymane, po wykonaniu czynności te osoby zostaną zwolnione - powiedział.

Sylwester Marczak dodał, że cały czas obowiązują rozporządzenia ws. epidemii nakładające na obywateli restrykcje sanitarne. Według policjanta w czasie manifestacji nie zachowywano odpowiedniego dystansu społecznego. Powiedział, że wielu osobom zależy na tym, aby w czasie protestów doszło do takich scen, jak w Holandii (gdzie miały miejsce gwałtowne starcia policji z przeciwnikami lockdownu).

- Policjantom zarzuca się brak reakcji. Wiem, że wielu osobom zależałoby, żeby sceny w Polsce były takie, jak w Holandii, ale my jesteśmy policją cierpliwą. My obserwujemy tłum. Wysyłamy wystarczające siły, by zagwarantować bezpieczeństwo podczas protestów - powiedział.

Strajk Kobiet. Na ulice polskich miast wyszli protestujący

W czwartek odbyły się kolejne protesty związane z opublikowaniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Formalne opublikowanie wyroku w Dzienniku Ustaw oznacza, że orzeczenie weszło w życie, i kompromis aborcyjny z 1993 r. został zerwany. Manifestacje odbyły się w całej Polsce, jednak największa z nich miała miejsce w Warszawie. W czasie manifestacji została zatrzymana jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, Klementyna Suchanow.

Monika FalejStrajk Kobiet. Policja ściga posłankę Lewicy. Za naklejenie plakatów

Uczestnicy protestu zebrali się na placu Na Rozdrożu i przeszli pod siedzibę TK na alei Szucha. Według TVN24 w szczytowym momencie, w zgromadzeniu brało udział ok. 2 tys. osób. W trakcie protestu kilka osób przedarło się na teren TK, gdzie odpalili race i przybili do drzwi budynku plakat Strajku Kobiet. W pewnym momencie manifestacji policja otoczyła protestujących kordonem i poinformowała ich, że osoby, które chcą opuścić to miejsce, muszą zostać wylegitymowane. Przywódcy zgromadzenia argumentowali, że "policja nie ma prawa legitymować ludzi za stanie na ulicy".

Zobacz wideo Opublikowano wyrok TK w sprawie aborcji. Polki i Polacy w wielu miastach wyszli na ulicę
Więcej o: