W środę w kilkudziesięciu miastach w Polsce odbyły się protesty po opublikowaniu przez rząd orzeczenia wydanego w październiku przez Trybunał Konstytucyjny w sprawie aborcji. Zgodnie z konstytucją powinno się to stać najpóźniej 2 listopada 2020 roku, jednak rząd PiS opublikował dokument dopiero 27 stycznia br.
Do protestów w stolicy odniósł się rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Dzisiaj widzieliśmy osoby, które chciały protestować, nie walczyć z policją. Nie brakowało też dzisiaj osób, które w tłumie studziły emocje
- powiedział nadkom. Sylwester Marczak w rozmowie z PAP.
Po chwili dodał, że nie może zgodzić się z osobami, które uważają, że taktyka policji się zmieniła. - To, co się zmieniło to brak zachowań agresywnych wobec funkcjonariuszy - stwierdził.
Podczas wcześniejszych protestów w tej sprawie policja niejednokrotnie była oskarżana przez uczestników demonstracji o brutalne zachowania, np. podczas protestu na pl. Powstańców Warszawy, gdy policjant ubrany po cywilnemu pobił protestujących pałką teleskopową.
W środę w Dzienniku Ustaw opublikowano orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z października ubiegłego roku w sprawie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Wcześniej Trybunał opublikował uzasadnienie tego orzeczenia.
22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny uznał, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z konstytucją. Wniosek w tej sprawie złożyła w 2019 roku grupa ponad stu posłów PiS, PSL-Kukiz'15 oraz Konfederacji.
Ustawa z 1993 roku pozwalała na przerywanie ciąży w trzech przypadkach:
W rzeczywistości zdecydowana większość legalnych aborcji odbywała się z powodu śmiertelnych wad płodu. W 2019 roku 97 procent legalnie przeprowadzonych zabiegów wykonano właśnie ze względu na ciężkie upośledzenie płodu. Oznacza to, że TK orzekając w ten sposób, de facto zakazał legalnej aborcji w Polsce.
Orzeczenie o niezgodności zapisów z konstytucją w TK zapadło większością głosów, zdania odrębne wyraziło dwóch sędziów. Przewodniczącą składu orzekającego była prezes TK Julia Przyłębska, sprawozdawcą - sędzia TK Justyn Piskorski.
Uzasadnienie wyroku Trybunały Konstytucyjnego opublikowano także w Monitorze Polskim.