25 stycznia rozpoczęły się szczepienia osób, które ukończyły 70. rok życia. Wcześniej, 27 grudnia, w Polsce ruszyły szczepienia, do których w pierwszej kolejności przystąpili przedstawiciele ochrony zdrowia oraz pracownicy medyczni.
Pierwszeństwem objęci byli także wykładowcy i studenci uczelni medycznych. Z takiego szczepienia skorzystał jednak również poseł PiS Zbigniew Girzyński, który jest historykiem na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Do sprawy tej odniosło się już m.in. KPRM. "Uczelnie medyczne oraz uczelnie prowadzące kierunki medyczne mogły zgłosić pracowników medycznych, zgodnie z Narodowym Programem Szczepień. UMK dał taką możliwość wszystkim pracownikom. Poseł Girzyński nie mieści się w tych kryteriach, złamał zasady. Nie ma usprawiedliwienia dla takiego postępowania" - napisano w komentarzu na Twitterze.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości opublikował na swoim profilu na Twitterze skierowanie, które ma być odpowiedzią na zarzuty dotyczące poddania się szczepieniu poza kolejnością. We wpisie Zbigniew Girzyński powołuje się również na fragment rozporządzenia, na podstawie którego - jak pisze poseł PiS - "ci, którzy otrzymali wcześniej skierowanie na szczepienie, mogą je zrealizować".
"Aby rozwiać jakiekolwiek wątpliwości. Z realizacją skierowania zwlekałem na ewentualne doprecyzowanie przepisów. Stało się to 14 stycznia 2021 r. Dopiero po tej dacie zrealizowałem skierowanie rejestrując się przez pacjent.gov.pl otrzymując termin" - napisał Zbigniew Girzyński.
Osoby, którym przed dniem wejścia w życie niniejszego rozporządzenia zostało wystawione skierowanie na szczepienie ochronne przeciwko COVID-19, są uprawnione, w okresie ważności tego skierowania, do poddania się temu szczepieniu.
- brzmi paragraf 2 Rozporządzenia Rady Ministrów z 14 stycznia, na który powołuje się Girzyński.
Polityk dodaje w innym wpisie na Facebooku, że "postąpił od A do Z zgodnie z obowiązującym prawem i w myśl zaleceń władz Uczelni, która jest podstawowym miejscem jego pracy".
Jednak, jak wynika z przepisów regulujących Narodowy Program Szczepienia, w etapie "zero" zaszczepić mogli się tylko pracownicy uczelni medycznych oraz doktoranci i studenci kierunków medycznych. Etap "zero" nie obejmuje pozostałych nauczycieli akademickich. Jak podaje Onet.pl, poseł Girzyński nie ma żadnych zajęć ze studentami Collegium Medicum w Bydgoszczy, więc nie powinien znaleźć się na liście pracowników skierowanych do szczepień.
Tuż po tym, jak informacja o zaszczepieniu się Girzyńskiego ujrzała światło dzienne, poseł został zawieszony w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości. W jego stronę zaczęły spływać słowa krytyki, również od innych polityków PiS. - Mam jednoznaczne zdanie o ludziach, którzy wyłamują się z zasad przyjętych przez jakąś wspólnotę. To jest zdrada. A do zdrady mam podejście jednoznaczne. (...) Gdyby to ode mnie zależało, wyrzuciłbym go z partii - mówił w rozmowie z Interią Leonard Krasulski, członek prezydium klubu parlamentarnego PiS.
Komentarz w tej sprawie zabrał również minister zdrowia Adam Niedzielski. - Uważam, że to jest zachowanie niegodne, bez względu na barwy polityczne. Ta sytuacja sprawia wrażenie pewnej analogii sytuacji, jaką mieliśmy na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Znowu są takie tłumaczenia, powiedziałbym, z kategorii pięciolatka - powiedział w rozmowie w Radiu Zet.