W poniedziałek 18 stycznia do szkół wrócili uczniowie z klas I-III szkół podstawowych. Po zaledwie tygodniu w kilkunastu szkołach w Polsce zawieszono zajęcia z powodu zakażenia koronawirusem wśród uczniów i nauczycieli. Nauka zdalna uczniów z klas IV-VIII szkół podstawowych i szkół średnich ma być prowadzona co najmniej do 31 stycznia. Nie wiadomo jeszcze kiedy rząd zdecyduje o powrocie starszych uczniów do nauki stacjonarnej. O komentarz do tej sprawy poproszeni zostali Przemysław Czarnek i Adam Niedzielski. Opinia ministrów na temat powrotu do szkół nie jest jednak spójna.
Przemysław Czarnek w środowej rozmowie w Radiu PLUS zdradził, jakie są plany resortu na dalsze otwieranie szkół. - W pierwszej kolejności chcemy, aby do szkół wrócili maturzyści oraz ósmoklasiści. Dopiero potem będziemy mogli zdecydować się na powrót klas IV-VII oraz starszych roczników - skomentował. Minister liczy również, że do częściowego powrotu dojdzie w "dalszej części lutego".
Z drugiej strony minister edukacji i nauki przyznał, że decyzja ta jest rozpatrywana przez większą liczbę organów. - Nie znam się na tym, ale wiem, że decyzja wydawana jest na podstawie wszystkich okoliczności pandemicznych. Trzeba ważyć wiele racji: przyrost zakażeń w ciągu dwóch tygodni, różne mutacje wirusa, przebieg epidemii w innych krajach. Te racje waży Rada Medyczna przy premierze - dodał.
Czarnek przekazał także, że "drugi tydzień lutego jest realnym terminem na przeprowadzenie ponownych testów przesiewowych na obecność COVID-19 wśród nauczycieli". Dodał przy tym, że "rekomenduje to resort zdrowia".
W rozmowie z Radiem Zet minister zdrowia Adam Niedzielski również odniósł się do powrotu uczniów do stacjonarnej nauki od 8 lutego. - Ja absolutnie nie rekomenduję dalszego otwierania szkół. Mamy taką ścieżkę przyjętą, że w drugim tygodniu lutego powtarzamy badania przesiewowe nauczycieli i dopiero po obejrzeniu wyników tych badań będziemy rekomendowali dalsze kroki - oznajmił.
Niedzielski dodał ponadto, że jeśli okaże się, że otwarcie szkół dla uczniów z klas I-III nie spowoduje dalszego wzrostu odsetka zachorowań, to "pojawi się przestrzeń do podejmowania dalszych decyzji". Na ten moment jednak, jak zapowiedział minister, "nic się nie będzie działo".