Zadaniem zespołu z "Archiwum X" Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu jest analiza spraw, które przed laty zostały umorzone, a obecnie mają szansę na rozwiązanie dzięki wykorzystaniu najnowszych technik badawczych.
Jedną z takich spraw rozwikłano po 26 latach - chodzi o zabójstwo. Jak opisują śledczy, 27 lipca 1994 roku dyspozytor pogotowia zgłosił, że na polu w Wierzchach znaleziono zwłoki dwóch mężczyzn w wieku 36 i 47 lat. Jak opisano, dwa ciała "leżały na rżysku" z ranami postrzałowymi.
Pokryte były krwią. Wezwany na miejsce lekarz pogotowia stwierdził zgon. Ofiary były skrępowane
- czytamy w opisie sprawy. Po przybyciu na miejsce zdarzenia mundurowi użyli psa tropiącego i zebrali wszystkie ślady. Przesłuchani świadkowie wskazywali, iż w pobliżu miejsca zbrodni widziani byli mężczyźni, którzy mogli posługiwać się językiem rosyjskim. Sporządzono portery pamięciowe.
Śledztwo w sprawie podwójnego zabójstwa zostało wszczęte przez Prokuratora Rejonowego w Grójcu. Jednym z jego elementów było przeprowadzenie sekcji zwłok obu mężczyzn. Ustalono, że ofiary zginęły od strzałów z broni palnej, a strzały oddano z bliskiej odległości.
Przyjęta została wersja, że bezpośrednim motywem zbrodni mogła być zemsta za niezatrudnienie mordercy do prac polowych przez jedną z ofiar. Przeprowadzane na dalszych etapach czynności, nawet pomimo zaangażowania Interpolu nie pozwoliły na ustalenie i zatrzymanie sprawców zbrodni. Rok później śledztwo zostało umorzone.
W 2011 roku mundurowi wrócili do sprawy. Prokuratura Okręgowa w Radomiu zwróciła się wówczas o pomoc prawną do prokuratur w Białorusi, Armenii i Izraelu. W krajach tych mogły przebywać osoby podejrzane o związek z zabójstwem. Działania te jednak nie wniosły nowych informacji do sprawy.
Po kolejnych kilku latach sprawę spróbowali rozwikłać policjanci z mazowieckiego "Archiwum X". W wyniku przeanalizowanych akt spraw udało się naprowadzić śledczych na trop 53-letniego obywatela Ukrainy, a następnie przedstawić mu zarzuty.
Mężczyzna został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Radomiu, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa, za co może mu grozić nawet dożywotnie więzienie. 53-latek tymczasowo został aresztowany przez sąd na 3 miesiące.