Wrocław. Namawiał do oblania kwasem i pobicia prokuratorki prowadzącej jego sprawę. Kara więzienia

Zapadł wyrok w sprawie mężczyzny, który namawiał do pobicia, oblania kwasem, upozorowania wypadku samochodowego i potrąceniem dziecka prokuratorki prowadzącej jego sprawę. Andrzej N. został skazany na rok i osiem miesięcy pozbawienia wolności. Wyrok jest prawomocny.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu podtrzymał rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji, zgodnie z którym mężczyzna trafi do więzienia na rok i osiem miesięcy. Andrzej N. był podejrzanym w prokuratorskim śledztwie dotyczącym nieprawidłowości przy handlu złotem. Według śledczych zorganizowana grupa przestępcza, której był członkiem mogła narazić Skarb Państwa na utratę ponad 120 milionów zł.

Wrocław. Andrzej N. namawiał do oblania kwasem prokuratorki. Trafi do więzienia na niemal 2 lata

Jak podaje TVN 24, mężczyzna został uznany za winnego tego, iż w 2016 roku, "chcąc, aby inna osoba popełniła przestępstwo, usiłował nakłaniać, nie osiągając zamierzonego celu z powodu braku zgody rozmówcy do udziału w zleceniu użycia przemocy wobec prokurator (...) polegającej na spowodowaniu u niej lub osoby dla niej najbliższej w następstwie pobicia, zdarzenia drogowego albo oblania substancją o właściwościach kwasowych ciężkiego uszczerbku na zdrowiu".

Pogoda w Polsce. Odwilż i marznący deszcz w całym kraju. Od niedzieli powrót zimyPogoda w Polsce. Odwilż i deszcz w całym kraju. Od niedzieli powrót zimy

Wrocław. Skazany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów

W październiku 2016 r. do skrzynki pocztowej w siedzibie wrocławskiej prokuratury regionalnej trafił list podpisany przez "PISomaniaka". Ostrzegano w nim, że prokurator prowadzącej śledztwo w sprawie handlu złotem może grozić niebezpieczeństwo w postaci oblania kwasem, pobicia, potrącenia jej dziecka albo upozorowania wypadku samochodowego. W ramach środków bezpieczeństwa prokurator Ewelina Ś. otrzymała ochronę.

Protest w WarszawieProtest Strajku Kobiet w Warszawie. 11 osób przewieziono na komendę

Wrocławska "Gazeta Wyborcza" informuje, że po kilkunastu dniach zatrzymano autora listu, którym okazał się Stanisław M., poszukiwany w innej sprawie pod zarzutem oszustwa. Mężczyzna powiedział w czasie przesłuchania, że o niebezpieczeństwie, które może grozić prokurator Ewelinie Ś., dowiedział się od Andrzeja Z. Mężczyzna został zatrzymany, ale nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Andrzej Z. twierdził, że jest niewinny i "został wrobiony". Po trzech latach procesu, w marcu 2020 r. zapadał wyrok w pierwszej instancji. Andrzej N. został skazany na 20 miesięcy pozbawienia wolności bez zawieszenia.

Teraz wyrok jest prawomocny.

Zobacz wideo Brno. Mężczyzna próbował uciec przed policją na łyżworolkach
Więcej o: