Zofia Szozda jest jedną z inicjatorek akcji zmiany nazwy skweru, który jest zlokalizowany przy komendzie miejskiej policji w Zielonej Górze. Pomysłodawcy chcą, aby wkrótce stał się on Placem Praw Kobiet.
- Będzie symbolem, który doda nam sił do dalszej walki, gdy będziemy przechodziły nim w drodze na komendę, po wezwaniu na przesłuchanie
- podkreśla aktywistka.
W sprawie tej trwa już zbiórka podpisów, która według organizatorów potrwa miesiąc. - Zbieramy je w różnych punktach. W jednym przez trzy godziny zebraliśmy 140 podpisów - mówi Szozda. Dotychczas w akcję zaangażowali się niektórzy miejscy radni: Filip Czeszyk i Grzegorz Hryniewicz z Zielonej Razem, Mariusz Rosik z Koalicji Obywatelskiej oraz Kacper Kubiak i Agnieszka Chyrc z Instytutu Równości.
Zofia Szozda jest przewodniczącą Wojewódzkiej Rady Kobiet, a ponadto działa w grupie aktywistów Wspólna ZG. Brała również udział w akcjach protestacyjnych przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego po wyroku TK z 22 października. W rozmowie z Onetem sama siebie nazywa "do granic wkurzoną kobietą". - Przede wszystkim na to, co władza od lat robi z prawami kobiet - tłumaczy.
Udział w październikowych protestach ma być powodem, dla którego Szozda zostanie przesłuchana w komendzie miejskiej policji. Kobieta ma się stawić 27 stycznia. - Zostałam wezwana w charakterze świadka. Udało mi się dowiedzieć, że chodzi o samochodowy protest z 29 października - mówiła Onetowi.
W najbliższym czasie w sprawie protestów przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego ma być przesłuchiwanych więcej osób. Do tego grona zalicza się między innymi Monika Drubkowska. Aktywistka z Gorzowa Wielkopolskiego wezwana jest jako "sprawca wykroczenia".
"Organizatorów protestu było wielu. Czy to nagonka polityczna z uwagi na to, że działam jako koordynatorka Wiosna Biedronia i w Fundacji Warto być równym nad Wartą? A może dlatego, że jestem osobą LGBT?" - napisała Drabkowska w mediach społecznościowych.