Leszek Mazur odwołany z funkcji przewodniczącego nowej KRS. Maciej Mitera nie jest już rzecznikiem rady

Senator Krzysztof Kwiatkowski poinformował, że Krajowa Rada Sądownictwa dopisała do posiedzenia punkt dotyczący odwołania ze stanowiska przewodniczącego rady Leszka Mazura. Po południu sędzia ostatecznie został odowłany - "za" zagłosowało 15 członków nowej KRS. Rzecznikiem rady nie jest już także sędzia Maciej Mitera.

"Krajowa Rada Sadownictwa uzupełniła swój porządek obrad o odwołanie przewodniczącego Leszka Mazura i Macieja Miterę z funkcji rzecznika prasowego!!!" - napisał na Twitterze senator Krzysztof Kwiatkowski. Z pierwszych ustaleń portalu Interia.pl wynikało, że oba odwołania zostały już przegłosowane. Z kolei dziennikarz RMF FM pisał o tym, że część członków (określanej przez wielu) nowej KRS domaga się, żeby Leszek Mazur mógł zabrać głos w tej sprawie. Po południu ostatecznie zdecydowano o odwołaniu przewodniczącego. "15 głosów za, 2 przeciw, 2 wstrzymujące się" - napisał na Twitterze dziennikarz Patryk Michalski. Z funkcji rzecznika prasowego nowej KRS i członka prezydium Rady odwołany został także sędzia Maciej Mitera. 

Nowa Krajowa Rada Sądownictwa wnioskuje o odwołanie przewodniczącego i rzecznika

Na stanowisko przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa typuje się dotychczasowych wiceprzewodniczących. Poseł Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusz Mularczyk lub Wiesław Johann wymieniani są jako potencjalni następcy Leszka Mazura.

Jak podaje portal WP.pl, wniosek o odwołanie sędziów Leszka Mazura oraz Macieja Mitery ma być związany z ujawnieniem protokołów komisji. Pokazały one, że w ciągu pięciu miesięcy na wypłatę dodatkowych diet przeznaczono z budżetu państwa ponad 120 tysięcy złotych. Dodatkowe diety objęły członków KRS, którzy spotykali się częściej (głównie zdalnie - dostawali wtedy dwie diety zamiast jednej. Protokoły wykazały, że w ten sposób Maciejowi Nawackiemu wypłacono 17,5 tys. złotych, Dariuszowi Drajewiczowi 16,5 tys. zł, a Teresie Kurcyusz-Furmanik oraz Arkadiuszowi Mularczykowi po 11,5 tys. złotych. 

Mularczyk twierdzi, że nie można było ujawnić protokołów z komisji. Leszek Mazur bronił się natomiast, że są one jawne. - Udostępnienie dokumentów nie spodobało się części członków Rady. Ja zrobiłem, co należało zrobić - mówił przewodniczący KRS w rozmowie z "Wyborczą". Sędzia poprosił też o przedstawienie mu zarzutów na piśmie, by mógł się do nich odnieść. 

Jak dodaje "Wyborcza", w nowej KRS od miesięcy ścierają się dwie frakcje. Jedną z nich tworzą sędziowie kojarzeni z Łukaszem Biebiakiem. To właśnie oni teraz próbują usunąć ze stanowisk przewodniczącego i rzecznika rady. Sformułowanie "nowa KRS" odnosi się do sytuacji z 2018 roku, kiedy po raz pierwszy członków rady wybrali politycy. Swoich kandydatów przedstawili posłowie PiS i Kukiz'15. Kluby opozycyjne - PO, PSL i Nowoczesna nie poparły żadnego ze zgłoszonych 18 kandydatów do KRS, w ramach protestu przeciwko przejmowaniu kontroli nad radą. 

Krajowa Rada Sądownictwa składa się z 25 osób: pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, ministra sprawiedliwości, prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego, przedstawiciela prezydenta, 15 członków wybranych spośród sędziów SN, sądów powszechnych, administracyjnych i wojskowych, czterech członków wybranych przez Sejm spośród posłów oraz dwóch członków wybranych przez Senat spośród senatorów.

Więcej o: