Po tym, jak wybuchła tzw. afera szczepionkowa na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, Narodowy Fundusz Zdrowia wszczął już 11 kontroli związanych z Narodowym Programem Szczepień - pisze Wirtualna Polska. Kontrolerzy sprawdzają, czy szczepienia odbywały się według określonych zasad.
- Kontrole są prowadzone w Szpitalu Powiatowym w Śremie, Szpitalu Specjalistycznym w Sandomierzu, szpitalu w Opatowie, Zespole Opieki Zdrowotnej w Nysie, w Krapkowickim Centrum Zdrowia, Specjalistycznym Szpitalu im. Dr. Sokołowskiego w Wałbrzychu, Ostrzeszowskim Centrum Zdrowia, Powiatowym Centrum Zdrowia w Opolu Lubelskim, Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. M. Skłodowskiej-Curie w Zgierzu, Samodzielnym Publicznym ZOZ w Parczewie oraz Wielospecjalistycznym Szpitalu SP ZOZ w Zgorzelcu - powiedziała WP Sylwia Wądrzyk, dyrektorka Biura Komunikacji Społecznej NFZ.
Kontrola w Szpitalu Powiatowym w Śremie została wszczęta po tym, jak okazało się, że poza kolejnością zaszczepiono tam śremskiego starostę Zenona Jahnsa. W Szpitalu Św. Leona w Opatowie zaszczepił się starosta opatowski Tomasz Staniek. Po tym, jak sprawa wyszła na jaw, został usunięty ze struktur Prawa i Sprawiedliwości. W szpitalu w Zgorzelcu zaszczepił się z kolei m.in. burmistrz miasta Rafał Gronicz. Szpital tłumaczył, że zdecydował się na szczepienie osób spoza grupy zero, ponieważ część szczepionek mogła się zmarnować.
Tzw. afera szczepionkowa wybuchła pod koniec 2020 roku. Okazało się wówczas, że w Centrum Medycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zaszczepiono nie tylko osoby z grupy zero, ale także kilkadziesiąt znanych osób, w tym Krystynę Jandę. NFZ wszczął kontrolę, a następnie nałożył na placówkę karę w wysokości 350 tys. zł. Minister zdrowia Adam Niedzielski wezwał do dymisji rektora uczelni prof. Zbigniewa Gacionga, jednak ten oświadczył, że nie ma zamiaru rezygnować ze stanowiska.