"Mijają dwa lata od zamordowania prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Zostało popełnione na oczach setek zgromadzonych ludzi, w czasie wielkiego święta społeczeństwa obywatelstwa. (...) " - napisał Rzecznik Praw Obywatelskich, apelując o jak najszybsze doprowadzenie przed sąd sprawy zabójstwa byłego prezydenta Gdańska. Mimo upływu dwóch lat, przebywający w areszcie sprawca Stefan W. dotychczas nie odpowiedział za swój czyn. Gromadzone są opinie biegłych - wciąż się nie rozpoczął i nie wiadomo, kiedy to się stanie.
Dotychczas prokuratura nie zdołała doprowadzić do procesu sądowego. Jako RPO wskazywałem na wątpliwości i zastrzeżenia dotyczące działań prokuratury wobec Pawła Adamowicza. Przedstawiłem raport o jej wyjątkowej aktywność, wręcz nadgorliwości, w okresie poprzedzającym zabójstwo. Obecnie natomiast obserwujemy opieszałość w zakresie wyjaśnienia okoliczności zabójstwa. Nie chcę podważać kompetencji śledczych prokuratury. Apeluję jedynie o konsekwencję w działaniu i możliwie pilne doprowadzenie tej sprawy do etapu sądowego
- pisze Bodnar, dodając, że zgadza się z "intencjami podpisanego przez wielu obywateli i osobistości życia publicznego listu otwartego w tej sprawie, oczekującymi, że wyrok sądu mógłby być symbolicznym aktem sprawiedliwości i przestrogą".
Jak wskazuje RPO, od czasu zamordowania Pawła Adamowicza nie udało się "obniżyć w przestrzeni publicznej poziomu emocji i konfliktu". Wskazuje też na "znamienne zachowanie mediów publicznych" i brak wyciągnięcia jakichkolwiek wniosków przez kierownictwo TVP w kwestii "polityki zaszczuwania".
Nie uległy zmianie sprzyjające temu polityczne i społeczne mechanizmy - dalej produkują nienawiść, wyszukują nowe cele, urządzają kolejne polowania z nagonką. Znamienne jest pod tym względem zachowanie mediów publicznych, których politykę „zaszczuwania” wiele osób wiązało z wydarzeniami gdańskimi. Nie sposób dostrzec, aby kierownictwo tych mediów oraz nadzorujących je instytucji (Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji oraz Rada Mediów Narodowych) wyciągnęły stosowne wnioski i dokonały jakiejkolwiek korekty
KRRiT nie wyjaśniła także postępowania mediów publicznych w stosunku do prezydenta Pawła Adamowicza pomimo wyraźnego apelu prezydentów polskich miast, jak również moich wystąpień
- dodaje Adam Bodnar.
Jak podkreśla, "państwo wobec szeroko rozumianej przemocy pozostaje w dużej mierze bezradne".
Jesteśmy wręcz narażeni na powtórzenie się podobnego zdarzenia, jak w Gdańsku, w stopniu nie mniejszym niż przed dwoma laty
- kwituje Bodnar.