Jak podaje tvn24.pl, w niedzielę przed godziną 20:00 służby otrzymały zgłoszenie, że na przejściu granicznym Konradów-Zlate Hory (woj. opolskie) doszło do wypadku. Kilkadziesiąt metrów za granicą z Polską samochód uderzył w betonowy filar budynku straży granicznej po stronie czeskiej.
- Jezdnia była oblodzona, było bardzo ślisko. Samochód prawdopodobnie wpadł w poślizg, uderzenie nastąpiło z boku, od strony 18-letniego kierowcy, który zginął na miejscu. Nie przeżył również jego 16-letni kolega, który siedział na tylnej kanapie po stronie kierowcy - poinformował w rozmowie z tvn24.pl Dariusz Pryga, oficer prasowy straży pożarnej w Nysie. Jak dodał, w aucie znajdowała się jeszcze jedna osoba - 14-latka. Została zabrana do szpitala w Nysie. Jej stan jest ciężki.
Samochodem jechali mieszkańcy gminy Głuchołazy. Na razie nie wiadomo, co robili na granicy. Wyjaśnia to prokuratura oraz, z racji tego, że wypadek zdarzył się za polską granicą, czeskie służby.