Do 17 stycznia w Polsce obowiązują obostrzenia, na podstawie których zamknięte pozostają restauracje, bary, hotele, pensjonaty czy stoki narciarskie. Mimo tego wiele osób zdecydowało się skorzystać z pięknej pogody i pojawiło się na górskich szlakach czy w nadmorskich miejscowościach. Na Gubałówce czy na molo w Sopocie można było obserwować tłumy.
"Dziennik Zachodni" pisze o turystach, którzy pojawili się w niedzielę w Szczyrku, Wiśle, Istebnej czy Korbielowie. Świetne warunki pogodowe - błękitne niebo, śnieg i lekki mróz zachęcały do spacerów czy korzystania z kolejek linowych, czy gondoli, do których spacerowicze mogli dotrzeć na Malinowską Skałę, Zbójnicką Kopę czy Małe Skrzyczne. Sporo osób widocznych było zwłaszcza na niedziałających stokach narciarskich, które zaczęły być wykorzystywane jako górki do zjeżdżania na sankach czy tak zwanych jabłuszkach.
Podobna sytuacja ma też miejsce na Dolnym Śląsku, gdzie wielu turystów przyjeżdża przed hotele kamperami. Właściciel "Andrzejówki" przyznał w pierwszym tygodniu ferii zimowych, że jednego dnia przyjechało ponad tysiąc osób. Duże zainteresowanie sprawiło, że zakupiony przez właścicieli zapas frytek, który miał wystarczyć na tydzień, został wyprzedany w jeden dzień.
"Tygodnik Podhalański" udostępnił natomiast zdjęcia z pierwszego weekendu ferii zimowych na Gubałówce, gdzie widać wielu turystów. Mimo obostrzeń ruch na beskidzkich szlakach jest duży, przez co dochodzi do niebezpiecznych wypadków.
- Wczoraj (w niedzielę - red.) odnotowaliśmy w górach bardzo wzmożony ruch turystyczny. Warunki na szlakach są średnie, w wielu miejscach występuje oblodzenie i jest ślisko. Z tego powodu poważnego urazu doznał turysta wędrujący w Gorcach zielonym szlakiem z Obidowej do Schronisko PTTK Stare Wierchy, któremu nasi ratownicy udzielili pomocy i ewakuowali do oczekującej w dolinie karetki pogotowia - powiedział "TP" przedstawiciel GOPR Podhale.
Zwiększony ruch widać także na drogach dojazdowych do Morskiego Oka, które przez cały weekend zastawione były samochodami. W niedzielę wieczorem największe korki tworzyły się na wyjeździe z Zakopanego i na odcinku Nowy Targ-Klikuszowa. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podawała, że pokonanie trasy z Zakopanego do Krakowa zajmowała kierowcom nawet trzy godziny.
Wiele osób korzystało też z pięknej pogody nad morzem. Portal WP.pl pisze o tłumach, które w niedzielę pojawiły się na molo w Sopocie.
Molo w Sopocie w niedzielę 10 stycznia. źródło - webcamera.pl. fot. zdjęcie ilustracyjne - webcamera.pl.