Jesienią ubiegłego roku funkcjonariusze ABW dokonali zatrzymania trzech osób w związku z podejrzeniem przygotowywania zamachu terrorystycznego. Zabezpieczono materiały wybuchowe i cztery sztuki broni palnej, w tym pistolet maszynowy i amunicję, a także produkty i narzędzia umożliwiające produkcję materiałów wybuchowych, substancje pirotechniczne oraz substancje do produkcji narkotyków. Znaleziono także materiały opisujące produkcję substancji wybuchowych.
W poniedziałek Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Szczecinie poinformował o skierowaniu przeciwko nim aktu oskarżenia do Sądu Okręgowego w Warszawie.
Jak informuje prokuratura w opublikowanym w poniedziałek komunikacie, zarzuty wobec dwóch mężczyzn dotyczą przede wszystkim przygotowania do dokonania eksplozji materiałów wybuchowych, które "zagrażały życiu i zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach".
Kolejne zarzuty dotyczą posiadania broni palnej bez zezwolenia i wytwarzania substancji wybuchowych. Ponadto jeden z nich jest oskarżony o stworzenie dokumentu, w którym "nawoływał do nienawiści na tle różnic etnicznych i wyznaniowych". Jak informuje RMF FM, był to "antyislamski manifest". Czyny zarzucane oskarżonym zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Cytowany przez radio rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn powiedział, że oskarżeni chcieli "zapobiec islamizacji Polski", wyrażali skrajnie prawicowe poglądy, a jeden z nich nawoływał do "eksterminacji" muzułmanów. TVP Info informuje ponadto, że wg służb zagrożenie atakiem ze strony prawicowych ekstremistów było "realne", a oskarżeni wzorowali się na innych zamachowcach, jak Andersie Breiviku czy Brentonie Tarrancie, sprawcay ataku na meczety w Nowej Zelandii. Jeden z zatrzymanych był obserwowany przez służby od 2013 roku, trafiono na niego w związku ze sprawą Brunona K.
Trzeciemu z oskarżonych prokurator zarzucił posiadanie bez wymaganego zezwolenia prekursorów materiałów wybuchowych, za co grozi do 2 lat pozbawienia wolności.