Mateusz Maranowski z Polsat News zwrócił uwagę, że prof. Zbigniew Gaciong nie odpowiedział na pytanie, kto ustalił z aktorami, że mogą zaszczepić się poza kolejką. "Rektor WUM powiedział, że sprawę szczepionek poza kolejnością ma wyjaśnić komisja wewnętrzna w WUM. Na pytania kto rozmawiał w tej sprawie z K. Jandą i jaki był dobór aktorów do akcji nie odpowiedział. Jego zdaniem ma to wyjaśnić komisja" - napisał na Twitterze Maranowski.
"Jeśli 'nazwiska osób, które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień (WUM)' są objęte ochroną danych osobowych, to nie jest to akcja promocyjna. Tyle" - skomentowała z kolei Agnieszka Gozdyra.
"Uff. Podjęto odpowiednie działania. Sprawę wyjaśni komisja. Nazwiska zaszczepionych ambasadorów objęte są ochroną danych osobowych. Proszę się zwrócić... itp. Wyjaśniliśmy właśnie kolejny skandal ze szczepieniem celebrytów. Duża ulga, że tak konkretnie i szybko" - ironizuje Tomasz Skory z RMF FM.
Inaczej komentuje sprawę Roman Giertych. "To nic, że ukradziono dziesiątki milionów na respiratory, to nic, że program szczepień jest nieprzygotowany, to nic że codziennie umierają setki ludzi, bo ich nikt nie leczy. Ważne jest tylko to, że celebryci dali się nabrać na bycie ambasadorami szczepień. Skandal, zdrada, hańba!" - pisze znany adwokat.
"Rektor WUM tłumaczy się w stylu szkolnego chuligana przyłapanego na podkradaniu kolegom kanapek z tornistrów - "Przecież i tak by może nie zjedli". Żenujące" - ocenił dziennikarz Wojciech Wybranowski.
"To jest tak okropna sprawa, że rektor WUM powinien się szybko podać do dymisji, pozostali odpowiedzialni również, zaszczepieni 'po znajomości' powinni przeprosić i może to oczyści atmosferę" - napisał Michał Brzeziński, ekonomista i komentator.
"Jako Platforma Obywatelska oczekujemy od premiera jasnych i jednoznacznych procedur dotyczących kolejności szczepień i maksymalnego wykorzystania potencjału państwa w tym zakresie. Nie może być miejsca na jakiekolwiek działania poza kolejnością, zwłaszcza dla polityków czy celebrytów" - napisał szef KO Borys Budka.
Opinię na temat konferencji rektora zamieszczono też na studenckiej stronie na Facebooku ZUM na WUM. "Nagłe oświadczenie Rektora WUM niestety pogrążyło Uczelnię... " - czytamy. Jak napisali studenci, władze uczelni próbują obarczyć winą Centrum Medyczne WUM, spółkę, która należy do uczelni. "Szuka się prostego kozła ofiarnego, a jak informowaliśmy Rektor był obecny podczas szczepień celebrytów. To fakt, który potwierdzą wszyscy" - czytamy.
Rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego powołał wewnętrzną komisję, która wyjaśni okoliczności zaszczepienia osób spoza grupy "zero" w jego placówce. Przyznał, że nie wiedział o akcji szczepienia celebrytów. - To, że taka sytuacja miała miejsce, to nie jest powód do zadowolenia" - mówił Zbigniew Gaciong na spotkaniu z dziennikarzami. Profesor Zbigniew Gaciong wyjaśniał na konferencji, że Uniwersytet nie uczestniczy w szczepieniach, jedynie - z jego inicjatywy - zaoferowano spółce Centrum Medyczne miejsce, gdzie można sprawnie zaszczepić dużą liczbę osób. Uniwersytet jest właścicielem spółki. Rektor podkreślał, że spółka ta ma bardzo duże doświadczenie w prowadzeniu masowych akcji szczepień. Została także wybrana przez Narodowy Fundusz Zdrowia do udziału w Narodowym Programie Szczepień.
Gaciong dodał też, że dawki podane osobom spoza obowiązującej kolejności, pochodziły z dodatkowej puli, a większość zaszczepionych na WUM to medycy. Z jego informacji wynika także, że żadna dawka nie została zmarnowana i nikt z medyków nie został odesłany z odmową zaszczepienia.
Rektor mówił, że komisja wyjaśni, kto dobierał osoby spoza kolejki szczepień i kto się z nimi kontaktował. Zapewnił, że nie wiedział, iż szczepionki mają zostać podane osobom do tego nieuprawionym.
Na WUM zaszczepieni zostali m.in. były premier, a obecnie europoseł SLD Leszek Miller, aktorka Krystyna Janda. Aktorka i polityk napisali o tym w mediach społecznościowych. Do przyjęcia pierwszej dawki szczepionki przyznała się też - w rozmowie z Polsat News - aktorka Maria Seweryn. WUM przyznał się do zaszczepienia osiemnastu znanych postaci kultury i sztuki, które "zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień".
Warszawski Uniwersytet Medyczny poinformował w czwartek, że z puli dodatkowych 450 dawek szczepionek, które niezależenie od etapu zerowego szczepień obejmującego personel medyczny otrzymał od Agencji Rezerw Materiałowych i które musiały być wykorzystane do końca roku, zaszczepił m.in. 300 pracowników szpitali WUM. Zaszczepiono też grupę 150 osób obejmującą rodziny pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM, w tym osiemnastu celebrytów.
***
Szczepionka przeciw COVID-19 pozwoli nam pokonać pandemię, wrócić do normalności i ochronić życie i zdrowie wielu osób. Poniżej zamieszczamy pakiet niezbędnych i najważniejszych informacji o szczepieniach udostępnionych przez Światową Organizacją Zdrowia.