Sylwester 2020. Czy za wyjście z domu będzie grozić kara? Rzecznik rządu: Jakiś mandat jest możliwy

Piotr Müller został poproszony o komentarz do aktualnej sytuacji epidemiologicznej w kraju oraz obostrzeń, które obowiązywać będą w sylwestra. Polityk podkreślił, że policja będzie "egzekwowała obowiązujące zasady". Rzecznik rządu odniósł się także do zakazu wychodzenia z domu, który obowiązuje osoby poniżej 16. roku życia także w ferie zimowe.
Zobacz wideo Sylwester jednak bez godziny policyjnej? Morawiecki "apeluje" o nieprzemieszczanie się

Piotr Müller w rozmowie w TVN24 został zapytany o to, czy zakaz wychodzenia w sylwestra 31 grudnia od godziny 19 do 1 stycznia do godziny 6, jest apelem, czy zakazem. Powodem zamieszania są ostatnie słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który podkreślił, że rząd nie wprowadza godziny policyjnej ale apeluje o pozostanie w tym czasie w domach. Minister zdrowia Adam Niedzielski uważa natomiast, że osoby, które wyjdą w tych godzinach z domu bez wyraźnego powodu, narażają się na mandaty i kary do nawet 30 tysięcy złotych.

Piotr Müller o sylwestrze: Jakiś mandat jest więc możliwy do otrzymania, zgodnie z obowiązującymi przepisami 

Rzecznik rządu odpowiedział, że policja "będzie egzekwowała zakazy" dotyczące wychodzenia z domu w sylwestra w godzinach od 19:00 do 6:00 rano 1 stycznia. - Jedna to kwestia zakazów, które obowiązują już dłuższy czas, czyli m.in. zgromadzeń publicznych - limit do 5 osób. Druga kwestia to zakaz przemieszczania się (...). Jest to obowiązujące prawo i oczywiście apelujemy, by je przestrzegać - dodał polityk. - Zasada jest od początku jasna: trzeba być po prostu odpowiedzialnym. Wychodzenie i gromadzenie się w czasie sylwestra nie ma nic wspólnego z troską o to, by epidemia była ograniczana - dodał Piotr Müller.

- Jakiś mandat jest więc możliwy do otrzymania, zgodnie z obowiązującymi przepisami - podkreślił polityk w odpowiedzi na pytanie o to, co grozi osobie, która złamie zakaz wychodzenia obowiązujący w sylwestra. Rzecznik rządy zaznaczył jednak, że nie musi to być najwyższa kara, która przewiduje grzywnę w wysokości 30 tys. zł, gdyż "istnieje zasada proporcjonalności i to od policjanta będzie zależeć, czy będzie to pouczenie, czy mandat, i w jakiej wysokości". 

- Wszystkie przepisy, ograniczenia nie są wprowadzane po to, aby obowiązywały same dla siebie, ale po to, żeby ograniczać epidemię. Rozwijająca się epidemia może doprowadzić do sytuacji, w której nie będzie umierało kilkaset osób dziennie, a kilka tysięcy osób. Musimy sobie zdawać z tego sprawę - ostrzegł.

Rzecznik rządu dodał, że ewentualne zniesienie obostrzeń będzie uzależnione od sytuacji epidemiologicznej. Dziennikarz zapytał polityka o ostatnią petycję Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, która apeluje o zniesienie zakazu wychodzenia z domu dla osób poniżej 16. roku życia w czasie ferii. - Nie wykluczam zniesienia zakazu wychodzenia dzieci w czasie ferii, ale nie jestem optymistą - odpowiedział. Piotr Müller zdradził jednak, że około 10 stycznia zapadnie decyzja o tym, czy dzieci z klas I-III szkół podstawowych wrócą do nauczania stacjonarnego od poniedziałku 18 grudnia.

Więcej o: