Przed sądem stanie trzech mężczyzn, którzy według śledczych nieumyślnie przyczynili się do tragedii, do której doszło 10 lutego 2020 roku przy stacji narciarskiej w Bukowinie Tatrzańskiej. Od tymczasowej wypożyczalni nart oderwał się wówczas dach i runął na grupę turystów.
Krakowska Prokuratura Okręgowa poinformowała o skierowaniu we wtorek aktu oskarżenia do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu - informuje krakowska "Gazeta Wyborcza". "Obejmuje on Tomasza Ż. oraz Łukasza M. - inwestorów, będących właścicielami wypożyczalni oraz Piotra W. - właściciela firmy budowlanej wykonującej prace polegające na przebudowie i przystosowaniu obiektu pełniącego funkcję wypożyczalni" - przekazali w specjalnym komunikacie śledczy z Krakowa.
Mężczyźni usłyszeli zarzuty dotyczące nieumyślnego sprowadzenia zdarzenia w postaci zawalenia się budowli, skutkującego między innymi śmiercią trzech osób, a także obrażeniami ciała kolejnego pokrzywdzonego. Właściciele wypożyczalni i firmy budowlanej mogą trafić do więzienia nawet na osiem lat.
10 lutego 2020 roku zerwany przez wiatr dach wypożyczalni sprzętu narciarskiego uderzył w cztery osoby. W wyniku zdarzenia śmierć poniosły 52-letnia kobieta i jej dwie córki w wieku 15 i 21 lat.
Inspektor Nadzoru Budowlanego poinformował, że właściciel budki, której dach spadł na turystów i spowodował śmierć trzech osób, nie miał zezwoleń na budowę. - Niechlujstwo. Nie mam słów (...). Przy takiej lichej konstrukcji musiało dojść do tragedii - mówił. - Obiekt ten został wybudowany bez wymaganego pozwolenia. To było obejście prawa. Elementy budowlane były wykonane niestarannie i bardzo prowizorycznie. W związku z tym przy porywach wiatru doszło do tragedii - powiedział.