Po "Nic się nie stało" Latkowskiego Ziobro powołał specjalny zespół prokuratorów. Znamy efekty prac

Zespół prokuratorów, który na polecenie Zbigniewa Ziobry powołano po emisji filmu "Nic się nie stało" Sylwestra Latkowskiego, zakończył działalność. Jak informuje nas prokuratura, nie było konieczności wznowienia umorzonych w przeszłości spraw. Śledczy ponownie zbadali też sprawę pedofilów z Dworca Centralnego, z którą Latkowski łączył Krzysztofa Zanussiego - znany reżyser odpowiedział od razu, że te oskarżenia są fałszywe i pozwał za nie Latkowskiego.

20 maja na antenie TVP 1 premierę miał film "Nic się nie stało" Sylwestra Latkowskiego, w którym przypomniano sprawę wykorzystywania nieletnich między innymi w sopockim klubie Zatoka Sztuki. Głównym wątkiem filmu jest tragiczna śmierć 14-letniej Anaid. Dziewczyna w 2015 r. popełniła samobójstwo, wcześniej utrzymywała kontakty z Krystianem W., ps. "Krystek", nazywanym w mediach "łowcą nastolatek". "Krystek" pracował w klubach Marcina T., ps. "Turek". Oficjalnie był kierowcą, ale jak podawała "Gazeta Wyborcza", w rzeczywistości zajmował się stręczycielstwem. Proces w jego sprawie wciąż się toczy, ciąży na nim kilkadziesiąt zarzutów, z czego ok. 40 dotyczy przestępstw seksualnych. Pięć  podobnych zarzutów postawiono "Turkowi". 

Zatoka Sztuki "Nic się nie stało" Latkowskiego. Zbigniew Ziobro powoła specjalny zespół

Zespół prokuratorów od "Nic się nie stało" zakończył prace

Po emisji filmu Latkowski był krytykowany między innymi za to, że nie wniósł niczego nowego do sprawy opisywanej w mediach od 2016 r. Mimo tego na dokument zareagowała prokuratura. Po premierze w studiu Telewizji Polskiej Michał Wójcik, ówczesny wiceminister sprawiedliwości, poinformował, że Zbigniew Ziobro polecił utworzenie specjalnego zespołu prokuratorów do zbadania materiałów pokazanych w filmie. 

Gazeta.pl zapytała Prokuraturę Krajową o efekty prac zespołu. Jak się dowiedzieliśmy, ekipa składająca się z trzech prokuratorów zakończyła prace już we wrześniu. Z odpowiedzi działu prasowego PK wynika, że film nie dostarczył śledczym przełomowych informacji. "Ustalono, że zdecydowana większość zdarzeń opisanych w reportażu Sylwestra Latkowskiego znalazła odzwierciedlenie w materiale dowodowym zgromadzonym w toku postępowań i podlegała - bądź podlega - weryfikacji procesowej. Badanie spraw umorzonych nie ujawniło przesłanek skutkujących koniecznością wzruszenia prawomocnie zakończonych postępowań przygotowawczych"- czytamy.

Zobacz wideo Frédéric Martel: Jeśli tysiące dzieci były gwałcone, a Ty wiedziałeś, kto był oprawcą, nie możesz być dłużej świętym

Jednocześnie prokuratura przypomina o wątkach z filmu, których zbadanie przekazano Prokuraturze Regionalnej w Łodzi. O sprawie media informowały już w czerwcu. Śledczy, ze względu na "dobro postępowania", nie zdradzają szczegółów z tego postępowania. "Ustalono również jednakże, że w reportażu przedstawiono okoliczności, które dotychczas nie były analizowane w toku żadnego postępowania przygotowawczego. Prokurator Generalny polecił, aby okoliczności te zostały zbadane w toku nowego śledztwa w Prokuraturze Regionalnej w Łodzi. Jednostka ta otrzymała akta z wynikami analizy prac zespołu prokuratorskiego. W związku z tym, że śledztwo to pozostaje w toku, dla dobra postępowania wyniki te nie mogą zostać przekazane opinii publicznej" - informuje PK.

Sprawa pedofilów z Dworca Centralnego. Zanussi pozywa Latkowskiego

Po emisji filmu w maju Latkowski odniósł się też do sprawy wykorzystywania nieletnich, która miała miejsce w kilkanaście lat temu w Warszawie. - To nie może być tak, jak się udało Krzysztofowi Zanussiemu w 2005 roku, który wybrnął ze sprawy Dworca Centralnego. Mija 15 lat od tej sprawy i będzie to samo. (...) Trafiłem do chłopca, który miał więcej niż 16 lat, z którego skorzystał Krzysztof Zanussi. Chłopiec miał 16 lat, więc to już nie była pedofilia - mówił Latkowski na antenie.

Krzysztof Zanussi Zanussi wydał oświadczenie w sprawie "Nic się nie stało". Zapowiada pozew

Zanussi po tych słowach zapowiedział pozew przeciwko Latkowskiemu. "Informuję, że w związku z fałszywymi oskarżeniami wobec mojej osoby sformułowanymi przez Sylwestra Latkowskiego, po emisji reportażu 'Nic się nie stało' na antenie TVP 1 podejmę stosowne kroki prawne mające na celu ochronę moich dóbr osobistych i pociągnięcie do odpowiedzialności Sylwestra Latkowskiego. Przywołanie mojego nazwiska w kontekście spraw poruszanych przez Sylwestra Latkowskiego nie miało żadnych podstaw w stanie faktycznym i stanowiło pomówienie" - pisał.

Temat pedofilów z Dworca Centralnego również zbadała prokuratura i nie znalazła nowych wątków. "W przypadku spraw dotyczących pedofilii na Dworcu Centralnym wszystkie sprawy zakończono skierowaniem aktu oskarżenia" - podaje PK. 

Więcej o: