Giertych: Sąd uwzględnił zażalenie na przeszukanie. Natychmiastowy zwrot komputerów i dokumentów

"Sąd w Poznaniu przed chwilą uwzględnił zażalenie na przeszukanie mojej kancelarii" - poinformował mecenas Roman Giertych. Przeszukania dokonano w październiku w związku ze śledztwem dot. rzekomego wyprowadzenia środków pieniężnych z giełdowej spółki Polnord. Wcześniej sąd uchylił środki zapobiegawcze, które nałożyła prokuratura.
Zobacz wideo Rząd ogłasza narodową kwarantannę od 28 grudnia. Zamknięte hotele, stoki i galerie handlowe

O decyzji poznańskiego sądu Roman Giertych poinformował w piątek we wpisie na Twitterze. Jak napisał, sąd uwzględnił zażalenie na przeszukanie jego kancelarii i "nakazał natychmiastowy zwrot wszystkich komputerów i dokumentów".

"Czekamy jeszcze na przyszłoroczną pewnie decyzję Sądu Okręgowego w Warszawie dot. dokumentów objętych tajemnicą adwokacką zabranych z domu" - dodał mecenas. 

To kolejny sądowy sukces Giertycha w tej sprawie. Od momentu przeszukania i zatrzymania go w październiku sąd uchylił wszystkie środki zapobiegawcze nałożone przez prokuraturę. Najpierw nie wyrażono zgody na areszt. Później uchylono dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju, a także zakaz wykonywania zawodu adwokata.

Giertych zasłabł w trakcie przeszukania

W połowie października prokuratura żądała od Romana Giertycha poręczenia majątkowego w wysokości 5 mln złotych, ponadto zabroniła mu opuszczać kraj, zawiesiła w czynnościach adwokata i nałożyła dozór policyjny z jednoczesnym zakazem kontaktu z pozostałymi podejrzanymi. Wszystko w związku ze sprawą rzekomego wyprowadzenia środków pieniężnych z giełdowej spółki Polnord, która kiedyś należała do biznesmena Ryszarda Krauzego. Kancelaria Giertycha zajmował się jej obsługą prawną. 

W październiku podczas przeszukania - w związku ze sprawą - jego domu w podwarszawskim Józefowie mecenas nagle zasłabł i został przetransportowany do szpitala. Jego obrońcy informowali potem, że śledczy nie postawili mu formalnych zarzutów z powodu braku możliwości uzyskania z nim kontaktu (był nieprzytomny). Prokurator wydał natomiast postanowienie, w myśl którego Giertych nie mógł m.in. wykonywać zawodu adwokata.

W sprawie z udziałem Romana Giertycha zarzuty usłyszało łącznie 12 osób, z czego wobec pięciu śledczy zażądali aresztu: Ryszarda Krauzego, Sebastiana J., Piotra Ś., Piotra W. i Michała Ś. Wniosków tych jednak nie uwzględnił Sąd Rejonowy Poznań-Stare Miasto, twierdząc, iż nie ma dużego prawdopodobieństwa, że w ogóle doszło do przestępstwa - wyjaśnia z kolei Onet.

Więcej o: