Mariusz Ciarka o policjantach na protestach: Każdy ma granicę psychicznej wytrzymałości

Rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Ciarka poinformował, że od początku protestów 22 października rannych zostało 56 policjantów. - Każdy człowiek, w tym funkcjonariusz policji, nawet najlepiej przygotowany do swoich zadań, ma granicę psychicznej wytrzymałości - powiedział.

Z informacji przekazanej Polskiej Agencji Prasowej wynika, że w okresie od 22 października do 30 listopada protesty zabezpieczało łącznie niemal 114 tys. policjantów. W tym okresie rannych miało zostać 56 funkcjonariuszy, z czego 24 wymagało hospitalizacji. 10 z nich rannych zostało 11 listopada, spośród nich dwaj funkcjonariusze pozostali w szpitalu. 21 policjantów po udzieleniu pomocy medycznej przebywało lub przebywa na zwolnieniach lekarskich. Spośród nich dziewięć osób, to funkcjonariusze ranni podczas manifestacji 11 listopada.

Ciarka: Każdy człowiek ma granice psychicznej wytrzymałości

Ciarka mówił o czynnikach stresogennych, m.in. narażeniu na utratę życia i zdrowia funkcjonariuszy. Jak dodał, czynnikiem powodującym stres może być też ryzyko ujawnienia tożsamości policjanta. - Każdy człowiek, w tym funkcjonariusz policji, nawet najlepiej przygotowany do swoich zadań, ma granicę psychicznej wytrzymałości - powiedział rzecznik KGP. Jak stwierdził, skutkiem mogą być objawy stresu chronicznego, a w dłuższej perspektywie nawet zespół stresu pourazowego. 

List komendanta głównego do policjantów

We wtorek gen. insp. Jarosław Szymczyk, komendant główny policji, wystosował do policjantów list. Podkreślił w nim, że rok 2020 r. dla tej formacji był wyjątkowo trudny. "Pandemia koronawirusa, która dotarła do Polski na początku marca, postawiła przed nami wiele dodatkowych zadań, nie zwalniając z dotychczasowych. Często nasze obowiązki wiązały się z rygorystycznymi ograniczeniami dla obywateli, a ich egzekwowanie spotykało się ze społecznym niezadowoleniem" - napisał. 

Zobacz wideo Decyzja TK ws. aborcji. "To nie jest orzeczenie"

Szymczyk zwrócił też uwagę na trwające od października protesty. "Na ten stan nałożył się sprzeciw kobiet po ogłoszeniu przez Trybunał Konstytucyjny wyroku w sprawie tzw. aborcji eugenicznej. Ogromna fala protestów była kolejnym wyzwaniem dla naszej formacji. Ich siła i skala, mimo uzasadnionych stanem epidemii ograniczeń gromadzenia się, spowodowały, że znów musieliśmy podjąć działania niepopularne, jednak ukierunkowane na zapewnienie bezpieczeństwa ludzi" - stwierdził. "Sytuację utrudniał fakt, że jak zawsze podczas dużych zgromadzeń wśród ich uczestników pojawiły się osoby, dla których demonstrowanie swoich poglądów czy wartości jest kwestią wtórną, a podstawową - atakowanie innych i niszczenie mienia. Tak było podczas Marszu Niepodległości czy niektórych zgromadzeń Strajku Kobiet" - dodał komendant główny.

Więcej o: