Przemysław Czarnek w rozmowie w Programie Pierwszym Polskiego Radia pytany był o to, które roczniki uczniów wrócą do nauki stacjonarnej w szkołach jako pierwsze. Minister edukacji i nauki potwierdził dotychczasowe doniesienia, zgodnie z którymi do szkół najwcześniej wrócą dzieci z klas I-III szkół podstawowych. Aby tak się stało, liczba zakażeń koronawirusem musi się utrzymywać na poziomie około 10 tysięcy zakażeń dziennie. - Niebawem możliwy będzie więc powrót uczniów do szkół - dodał.
Wcześniej podobne stanowisko przedstawił wiceminister resortu Wojciech Murdzek. Polityk dodał, że dla najmłodszych uczniów najbardziej prawdopodobny wydaje się powrót do szkół już 18 stycznia.
Według ministra nauka zdalna w przypadku uczniów klas I-III podstawówek jest najmniej efektywna - dlatego też dzieci te najwcześniej powinny wrócić do stacjonarnych zajęć. Powrót do szkoły musiałby być jednak udostępniony w szczególnym reżimie sanitarnym. - Szkoły są dość duże, niekiedy bardzo duże, więc jest możliwość (...) rozmieszczenia tak tych zajęć w szkole, żeby nie było kontaktu pomiędzy poszczególnymi grupami, co zmniejsza prawdopodobieństwo transmisji koronawirusa - wyjaśniał.
Minister ma też nadzieję na to, że przy dobrej sytuacji epidemiologicznej będzie można wprowadzić naukę hybrydową dla uczniów, którzy przystąpią w 2021 roku do egzaminów. - Ja liczę na to, że sytuacja pandemiczna, dzięki odpowiedzialnej postawie całego społeczeństwa, ustabilizuje się na tyle, że będzie możliwość również jakiegoś hybrydowego powrotu również starszych klas, w pierwszej kolejności klas 8, maturalnych, najwyższych programowo klas szkół zawodowych, bo przecież to jest młodzież, która dzisiaj potrzebuje również tego bezpośredniego kontaktu z nauczycielami z uwagi na egzaminy, które ich czekają - przyznał.
Przemysław Czarnek zapewnił, że pracownicy szkół będą jedną z pierwszych grup zawodowych, którym zaproponowane będzie szczepienie na koronawirusa, ale nie należy się ich spodziewać przed 18 stycznia. Minister edukacji zapowiedział jednak program "badania przesiewowego" dla nauczycieli, który będą wracali do nauczania w klasach.
- Rozmawiamy o tym ze związkowcami, nauczycielami, po to, żeby jeszcze przed powrotem ta grupa nauczycieli, która by wracała do szkoły, była poddana badaniom na obecność koronawirusa, tak żeby również nauczyciele sami byli pewni co do swojego zdrowia i co do tego, że w tym środowisku nauczycielskim nie będą się wzajemnie zarażać - wyjaśnił.