Ksiądz Sławomir Bar jest proboszczem Bazyliki Mniejszej pw. św. Wincentego a Paulo w Bydgoszczy. W zlokalizowanej na jej terenie kaplicy postanowił stworzyć ogrzewalnię dla bezdomnych, w której przebywa z reguły od 20 do 30 osób, głównie starszych i schorowanych.
Z kaplicy wyniesione zostały ławki i święty sakrament, a w ich miejsce pojawiły się koce i karimaty. Proboszcz oznajmił, że do środka wpuszczane są jedynie trzeźwe osoby. Bezdomni mogą liczyć na ciepłe posiłki i niezbędną pomoc medyczną, a nawet pomoc prawną, jeśli wymaga tego sytuacja.
Takie decyzje nie do końca spodobały się części parafian. Wierni podważali zasadność tej formy pomocy i wątpliwi, czy osoby korzystające z dobrego serca proboszcza będą w stanie zachowywać się w kaplicy odpowiednio do sytuacji.
W rozmowie z portalem Inowrocław Nasze Miasto ks. Bar wytłumaczył, dlaczego zdecydował się na pomoc potrzebującym. "Pojawiły się pojedyncze głosy sprzeciwu, dlatego postanowiłem wyjaśnić wszystkim parafianom, dlaczego to robię. Uczyniłem to w ubiegłą niedzielę podczas kazania. Teraz, gdy noce zrobiły się bardzo chłodne, nie mogłem pozwolić, aby ludzie żyli na ulicy jak psy, by tam umierali z wychłodzenia. I to powiedziałem. Podczas kazania odwołałem się też do Ewangelii. Wyjaśniłem, że Pan Jezus zawsze stał za człowiekiem, a zwłaszcza za ludźmi ubogimi i potrzebującymi pomocy" - wyjaśnił.
Dodatkowo duchowny oznajmił, że jest odpowiedzialny za akcję "Bazylika pomaga". "Rozwozimy też posiłki po całej Bydgoszczy. Trafiają do osób starszych i samotnych, np. z takich osiedli jak Błonie, Jachcice, Wyżyny, Bartodzieje, osiedle Leśne czy Miedzyń. Teraz z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia przygotowujemy też dla nich paczki żywnościowe" - dodał.
W przeszłości ks. Bar organizował już podobne akcje, skierowane do najbardziej potrzebujących. Podczas marcowego wybuchu epidemii w Polsce duchowny rozdawał bezdomnym jedzenie.