Do zaginięcia psa doszło 9 grudnia w Mysłakowicach (woj. dolnośląskie). "Piesek jest łagodny, jest zaszczepiony i zaczipowany, na obroży, którą miał na sobie, jest jego imię i nr telefonu" - czytamy w ogłoszeniu zamieszczonym na profilu karkonoskiego GOPR-u na Facebooku.
Ratownicy podali numery telefonów, pod którymi mogą się kontaktować osoby mające jakiekolwiek informacje na temat psa - 606 859 598 lub 691 116 378.
Od ostatniego czwartku wciąż nie udało się odnaleźć Czorta, nawet pomimo wielkiego odzewu i pomocy. "Za pomoc w odnalezieniu i wskazanie miejsca pobytu Czorta przekazana zostanie nagroda" - poinformowali ratownicy.
Informacja o zaginięciu psa poruszyła internautów. "O matko! Oby szybciutko się znalazł!! Trzymamy kciuki z Alpinusem za Czorta, z daleka, ze świętokrzyskiego", "Znajdziemy Cię, Czorcie. Od jutra włączamy się do akcji poszukiwawczej. Trzymaj się" - piszą.
W rozmowie z TVN24 ratownik GOPR, a jednocześnie właściciel psa Michał Barski zdradził, że w czwartek w dniu zaginięcia akurat nie opiekował się czworonogiem. - Stąd też ciężko mi było ustalić okoliczności, dlaczego on się oddalił. Do tej pory takiej sytuacji nie było - powiedział.
Od chwili zniknięcia psa trwają wzmożone poszukiwania. Do tej pory udało się przeszukać teren w promieniu 30 kilometrów od Mysłakowic, a do akcji włączono nawet drona. - Od piątku rozpoczęliśmy szczegółowe przeszukiwanie najbliższej okolicy. Około 20 osób - ratownicy, przyjaciele, rodzina - sprawdzają miejsca, w których pies często bywał - dodał Barski.