Nieoficjalnie: 82 radiowozy "ochraniały" dom Jarosława Kaczyńskiego. "Policji nigdy nie ma za dużo"

W niedzielę odbył się połączony Ogólnopolski Strajk Kobiet i Strajk Przedsiębiorców, który z centrum Warszawy próbował dostać się na Żoliborz, przed dom Jarosława Kaczyńskiego. Przejście manifestującym uniemożliwił kordon policji. Według nieoficjalnych ustaleń Onetu, w okolicy domu prezesa PiS ustawiły się aż 82 radiowozy, co przekłada się na liczbę nawet 600 funkcjonariuszy.

Protesty w Warszawie odbyły się pod hasłem "Idziemy po wolność. Idziemy po wszystko!". Na różnych odcinkach trasy przemarszu policja ustawiła blokady, które były omijane przez protestujących bocznymi ulicami. Niektórzy skierowali się w okolice pomnika Ofiar Katastrofy Smoleńskiej na placu Piłsudskiego, który jak się okazało, został otoczony przez policję.

Manifestacja w WarszawieDemonstracja w Warszawie. Dostępu do domu Kaczyńskiego bronił tłum policjantów

Protest w Warszawie. 82 radiowozy miały blokować dojścia do domu Jarosława Kaczyńskiego

Przed dom prezesa Prawa i Sprawiedliwości próbowało dotrzeć kilkaset osób, jednak również tam skierowano liczne siły porządkowe. Według nieoficjalnych ustaleń Onetu, domu Jarosława Kaczyńskiego pilnowały 82 policyjne radiowozy. To z kolei oznacza, że przed domem wicepremiera mogło zebrać się ponad 600 policjantów.

Zobacz wideo Strajk Kobiet. Kordony policji chroniły willę Kaczyńskiego

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że na skrzyżowaniu ul. Zajączka i ul. Mickiewicza, przy której mieszka Jarosław Kaczyński, grupa protestujących miała zaatakować funkcjonariuszy. Później miało dojść też do ataku na posłankę Joannę Scheuring-Wielus, która została uderzona torebką przez straszą kobietę.

Rzecznik stołecznej policji: Policji nigdy nie ma za dużo

W niedzielę wieczorem protesty podsumował rzecznik stołecznej policji. Przypomniał, że z powodu epidemii koronawirusa zgromadzenie takie są nielegalne. Funkcjonariusz dodał, że bardzo dużo ludzi chce pokojowo protestować, jednak zdarzają się sytuacje, które mogą stwarzać zagrożenie.

- Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby poczekać do pierwszego momentu, kiedy policjanci zostaną zaatakowani. My mamy być gotowi na sytuacje, które się pojawią. Stąd z naszej strony odpowiednie siły i środki, żeby było bezpiecznie. Policji nigdy nie ma za dużo. Policja jest od tego, żeby było bezpiecznie i o to bezpieczeństwo dzisiaj policjanci dbali - podsumował nadkomisarz Sylwester Marczak.

Funkcjonariusz wyjaśniał też, dlaczego policjanci mieli przy sobie broń gładkolufową. Nadkom. Marczak powiedział, że miały pojawić się "konkretne wskazania atakowania policjantów, używania koktajli Mołotowa i innych agresywnych zachowań". W trakcie niedzielnych protestów zatrzymane zostały trzy osoby. Nie podano informacji na temat liczby wylegitymowanych czy wniosków złożonych o ukaranie protestujących. Dokładne informacje mają zostać przedstawione na konferencji w poniedziałek.

Protest w Warszawie. Zatrzymano trzy osoby, w tym 78-latkęProtest w Warszawie. Zatrzymano trzy osoby, w tym 78-latkę

Więcej o: