W poniedziałek informowaliśmy za Onetem, że w 2014 roku sąd w Brukseli odmówił wykonania Europejskiego Nakazu Aresztowania Dawida Manzheleya. We wtorek portal zaktualizował swój artykuł i pojawiła się nowa data - 22 czerwca 2017 roku. Jak tłumaczy portal, w odpowiedzi Sądu Okręgowego w Krakowie, który wystosował ENA, pojawił się właśnie 2014 r., dzień później przyszła druga odpowiedź właśnie z datą 22 czerwca 2017 r.
O sprawie ENA za Manzheleyem informuje też tvn24.pl. Portal powołuje się na informatora z małopolskiej policji, według którego belgijski sąd odmówił wydania mężczyzny w związku z tym, że "wykonanie ENA może zagrozić podstawowym prawom osoby, której dotyczy nakaz". - Coraz częściej spotykamy się z takimi odmowami. Chodzi po prostu o stan praworządności w Polsce, który kwestionują sądy w całej Europie. Niestety, korzystają na tym przestępcy - mówi cytowany przez portal oficer policji.
Tvn24.pl przypomina, że sądy w Europie mają wątpliwości dotyczące m.in. wybierania sędziów przez nową KRS.
W piątek, 27 listopada, brukselska policja interweniowała ws. nielegalnej imprezy, która okazała się orgią. Według medialnych doniesień w orgii brało udział ponad 20 mężczyzn, a podczas zatrzymania uczestników łamiących restrykcje sanitarne dwóch z nich powołało się na immunitet dyplomatyczny. W imprezie brali udział węgierski europoseł i estoński dyplomata.
Zgromadzenie zostało zgłoszone policji, ponieważ hałas wskazywał na to, że łamane są obostrzenia dotyczące liczby osób, które mogą uczestniczyć w spotkaniu towarzyskim. Jedna z osób - jak się później okazało, był to europoseł - próbowała uciec przed policją przez okno.
Szybko wyszło na jaw, ze organizatorem imprezy był poszukiwany przez polską policję Dawid Manzheley. Mężczyzna w przeszłości mieszkał w Wadowicach, nazywał się Przemysław P., zmienił nazwisko, gdy zaczął mieć problemy z prawem.