W sobotę w Toruniu odbyły się obchody 29. rocznicy powstania Radia Maryja. W uroczystości brali udział politycy związani z obozem Zjednoczonej Prawicy, m.in. minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak oraz szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W pewnym momencie o. Tadeusz Rydzyk podjął temat pedofilii i wypowiedział słowa, który wywołały burzę. - To, że ksiądz zgrzeszył... No zgrzeszył. A kto nie ma pokus? Niech się pokaże. (...) Nawet jeżeli jakiś katolik wygaduje czy nawet ksiądz, jak wychodzi taki guru i opowiada i sądzi innych. Zadzwońcie do niego, porozmawiajcie z nim i z jego przełożonym porozmawiajcie i niech się uciszy - powiedział Rydzyk. Natomiast byłego biskupa kaliskiego Edwarda Janiaka, oskarżanego o tuszowanie pedofilii, nazwał "współczesnym męczennikiem". Słowa te wywołały burzę i reakcję ze strony m.in. ofiar księży pedofilów, duchownych i polityków. Odniósł się do nich m.in. rzecznik rządu Piotr Müller w rozmowie z Wirtualną Polską.
Nie ma zgody na żadne relatywizowanie czynów niezgodnych z prawem i które krzywdzą dzieci. Czy to będzie relatywizowanie przez celebrytów, czy przez księży, czy przez polityków. Tego typu czyny jak pedofilskie trzeba z całą stanowczością identyfikować i karać. I cieszę się, że w wielu miejscach Kościół katolicki właśnie tego typu działania podejmuje, oczyszczając pewne winy, które były do tej pory
- powiedział rzecznik rządu i dodał, że ma nadzieję, że z taką stanowczością będą rozliczane każde czyny, w każdym środowisku.
Sam o. Tadeusz Rydzyk także odniósł się do swoich słów. W wywiadzie dla "Naszego Dziennika" stwierdził, że "media, dziennikarze, jeżeli chcą rzeczywiście służyć człowiekowi, muszą głosić prawdę - prawdę w miłości i miłość w prawdzie".
Prawda bez miłości jest terrorem. Miłość bez prawdy może być sentymentalizmem i naiwnością
- podkreślił Rydzyk. Dodał, że "w takich wystąpieniach spontanicznych, można czegoś nie dopowiedzieć", ale "nie wolno wyrywać niczego z kontekstu nawet z kontekstu sytuacji, atmosfery".
O tym, że słowa nie zostały wyrwane z kontekstu, można przekonać się, odsłuchując całą wypowiedź Rydzyka na temat Janiaka. Trudno też mówić o jakimś innym kontekście atmosfery i sytuacji, kiedy duchowny tak gorliwie bronił biskupa przed oskarżeniami o ukrywanie pedofilii.
Redemptorysta został również zapytany, czy wypowiedział słowa o bp. Janiaku, dlatego że otrzymał od niego wiadomość.
Ksiądz biskup napisał SMS-a, że jest z nami duchowo. Zawsze był życzliwy dla Radia Maryja. Wiem, że ksiądz biskup zmaga się z rakiem, tym bardziej trzeba mieć życzliwość dla człowieka w tym stanie. Żal mi każdego człowieka, który cierpi
- powiedział o. Tadeusz Rydzyk, podkreślając, że bp Janiak jest "męczennikiem mediów". - Zobaczyłem, co media, te filmidła z nim zrobiły. Obrazem, słowem można podnieść człowieka na duchu, ale można i zabić. Pamiętam, jak zabito ks. Mirosława Drozdka, gdy w prasie lokalnej posądzili go o współpracę z siłami komunistycznymi. Jak on to strasznie przeżył, jak szybko z tych stresów chwycił go rak. Jeżeli oszczerstwa padają w małym gronie, one bardzo bolą, a co dopiero, jeżeli to na świat. I dlatego mówiłem o męczeństwie - zaznaczył redemptorysta. Dodał, że "ludzie mediów nie są od ferowania wyroków, od wyroków są sądy, jest prawo, które musi być zgodne z prawem naturalnym, z prawem Bożym".
Jeśli ktoś popełni przestępstwo, musi ponieść konsekwencje, zwłaszcza jeżeli wyrządził krzywdę dziecku. Ale trzeba też powiedzieć, że te grzechy są nie tylko w Kościele. Jeżeli byśmy porównywali, to wśród skazanych w sądach powszechnych w Polsce za nadużycia wobec nieletnich ludzie Kościoła stanowią 0,3 proc. Ale to nie znaczy, że stosujemy wobec siebie taryfę ulgową
- powiedział.