W sobotę podczas uroczystości 29. rocznicy założenia Radia Maryja odbyła się msza święta, w której brał udział ojciec Rydzyk. Duchowny wziął w obronę księdza Janiaka i duchownych, którzy mieli tuszować przestępstwa pedofilskie księży. Do Torunia na uroczystą mszę w sobotę przyjechali najważniejsi politycy Zjednoczonej Prawicy. Byli obecni między innymi minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, minister obrony Mariusz Błaszczak, wiceminister sprawiedliwości Michał Woś i wiceprezes PiS Antoni Macierewicz.
To, że ksiądz zgrzeszył... No zgrzeszył. A kto nie ma pokus? Niech się pokaże. [...] Nawet jeżeli jakiś katolik wygaduje czy nawet ksiądz, jak wychodzi taki guru i opowiada i sądzi innych. Zadzwońcie do niego, porozmawiajcie z nim i z jego przełożonym, porozmawiajcie i niech się uciszy
- mówił m.in. założyciel Radia Maryja.
Z prawnikiem i publicystą Arturem Nowakiem, który zawodowo podczas rozpraw broni ofiary księży pedofilów, rozmawialiśmy o słowach ojca Rydzyka. Według Nowaka, księża nie dostrzegają problemu pedofilii i nie widzą potrzeby zmian.
Najgorsze jest to, że tak jak myśli ojciec Rydzyk, myśli znacząca większość polskich księży. To są ludzie, którzy kompletnie nie mają zasobów, żeby podjąć refleksję nad potrzebą zmian. Kościół przekroczył rubikon w tej chwili, większość ludzi mu nie ufa, ale nikt nie wyciąga z tego wniosku
- stwierdził Artur Nowak.
Według Nowaka, przyczyną takiego stanowiska wobec pedofilii jest fakt, że Kościół jest wyjęty spod prawa i krytyki. Jak twierdzi, księża żyją takim mitem, że "mają wszystko postawione pod nos". Prawnik opisał ten stan, używając przenośni - "ktoś pasie kota", czyli jest obły i nie ma chęci na jakiejkolwiek zmiany. Ponadto, duchowni w razie krytyki reagują nerwowo i drapieżnie.
Podczas mszy świętej, w której dochodzi do schlebiania osobom, które tuszowały przestępstwa, ludzie zastanawiają się nad tym, czy to nie jest profanacja. Z takim Kościołem wiele osób nie chce mieć nic wspólnego
- mówi Artur Nowak.
Prawnik stwierdził, że Kościół potrzebuje oczyszczenia, żeby nastąpiła poprawa wizerunku i powrót prawdziwych wartości duchowych.
Rydzyk robi dla kościoła dobrą robotę, bo tej instytucji potrzeba odnowy i oczyszczenia. To przyjdzie, kiedy Kościół będzie musiał zabiegać o ludzi, bo potrzebujemy duchowości i będziemy tego szukać. Kościół będzie musiał pokazać, że jest wspólnotą wartości
- dodał.
Artur Nowak odniósł się również do sytuacji duchownych Solidarności, którzy - jak wynika z filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" oraz doniesień innych dziennikarzy - mieli tuszować przypadki pedofilii w Kościele katolickim.
Tak jak powiedział mój mentor prof. Obirek, 'Kościół to jest skamielina'. Oni żyją cały czas tym wielkim sentymentem z okresu komuny, kiedy byli depozytariuszem tych wielkich wartości. Ten mit teraz upada. Wielkie postaci Solidarności - Jankowski, Gulbinowicz, Cybula - mają brudne sumienia.
Jak dodał Artur Nowak, ofiary księży pedofilów nie spodziewają się już nic dobrego po instytucji Kościoła. Nowak stwierdził, że podczas mszy w sobotę, w której brali udział politycy i hierarchowie Kościoła, zabrakło elementów duchowości.
Najbardziej oburzył mnie rechot biskupów w prezbiterium. Ołtarz to miejsce, do którego w trakcie mszy świętej przychodzi Chrystus. Niestety Chrystus tam nie przyszedł, przyszedł tam za to ojciec Rydzyk z laurką dla Janiaka
- podsumowuje prawnik.