W Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II obywały się uroczystości z okazji 29. rocznicy powstania Radia Maryja. W tym roku, ze względu na epidemię i obostrzenia z nią związane, impreza jest skromniejsza niż zwykle, jednak na miejscu pojawili się m.in. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i wiceminister Michał Woś, szef resortu obrony Mariusz Błaszczak, prezydencki minister Adam Kwiatkowski, Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak i kilkoro posłów i senatorów PiS. Clou programu było wystąpienie Tadeusza Rydzyka.
Dyrektor rozgłośni porównał rodzinę Radia Maryja do dębu, którego nic nie złamie i podkreślał, że cały konglomerat pracuje dzięki wsparciu finansowym wielu ludzi. - Jest takie powiedzenie w Polsce: "ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka". Tyle tych ziarenek - to jest ta rodzina Radia Maryja. Ten pomógł, ten pomógł. Jak patrzymy na te ofiary, jakie przychodzą - 10 zł, 5 zł, 20 zł, 100 zł, czasem znajdzie się więcej. I istniejemy? Istniejemy - mówił.
Codziennie pytam panią dyrektor - ile pieniędzy mamy? Czy damy radę do pierwszego? (...) Obiecali nam, że dadzą nam jeszcze jakieś pieniądze na Park Pamięci Narodowej - nie dali. Ale będziemy do nich się udawać
- zapowiedział duchowny i dodał, że "Gazeta Wyborcza" będzie pisała, że PiS daje pieniądze Rydzykowi. - A szkoda gadać. Gorzej od psa ogrodnika. Pobłogosławić, pan Bóg ma wielki ogród zoologiczny na tym świecie - stwierdził.
Duchowny obawiał się też o dalsze utrzymanie kościołów. - Dziękujemy księżom. Bez was by nic nie było. Gdyby nie księża w Polsce, co by z Polską było? Dlatego kochajmy księży i pomagajmy im. I pamiętajmy teraz, żeby jeszcze utrzymać kościoły. Do kościoła teraz ludzie nie chodzą, a jak utrzymać kościół? (…) Po kolędzie nie będą chodzić. Jak się to wszystko utrzyma? - pytał.
W swoim 20-minutowym przemówieniu ksiądz przekonywał również, że "Pan Bogu pierwsza jest Polska". - Polacy to zdolny naród, trzeba tylko to wychowywać - stwierdził.
Rydzyk opowiadał zebranym w świątyni o otrzymanych życzeniach. Postanowił wszystkim przeczytać SMS-a, którego otrzymał od Beaty Kempy. "Ojcze Dyrektorze, przyjechałam późnym wieczorem z Brukseli i musiałam jechać prosto do córki, do Wrocławia, jest w bardzo poważnej sytuacji, jest w ciąży i teraz pilnujemy małego Mikołaja. Nasze dziecko czeka na diagnozę, nie dam rady tego zostawić" - cytował ksiądz.
- Niedobra matka? Gratulacje pani minister, tak trzymać. A nie te - nie wiem, czy to są kobiety, czy nie kobiety - te które wołają, żeby zabić dzieci. Co to za kobiety? I mówią, że to jest Strajk Kobiet. To nie jest Strajk Kobiet. Czy kobiety tutaj jesteście kobietami? No to co - w imieniu was wszystkich? - grzmiał.
Dyrektor pochwalił się też SMS-em od biskupa Edwarda Janiaka. O Janiaku zrobiło się głośno po premierze filmu "Zabawa w chowanego". Z dokumentu braci Sekielskich wynika, że duchowny miał tuszować czyny pedofilskie. W czerwcu papież Franciszek zawiesił biskupa kaliskiego, a w październiku przyjął jego rezygnację. Prowadzone w Polsce postępowanie ws. Janiaka dobiegło końca, jesienią oskarżeniami zajął się Watykan.
To jest współczesny męczennik, męczennik mediów. Media to zrobiły i media tak robią. I nie dajmy się, katolicy, że na księdza jakiegoś zaczną warczeć, jakieś filmidło zrobią i wszyscy się trzęsą. Udowodnij! A nie, że mam udowadniać, że nie jest wielbłądem. Udowodnij mi winę! A teraz wszystko się pokręciło i my się trzęsiemy. Myślę, że w Kościele powinniśmy się nie bać i upominać się o sprawiedliwość. O prawo właściwe i sprawiedliwość
- mówił Rydzyk. Dalej stwierdził, że "co porządniejszy Polak, katolik, ksiądz, to biją w niego". - A katolicy niemądrzy i słabi powtarzają. Będą za to odpowiedzialni, za to kamienowanie słowami - dodał.
Ksiądz oburzał się dalej na - jak można się domyślić - filmy Sekielskich. Nazwał je "filmidłami" i "oszczerstwami". - To, że ksiądz zgrzeszył? No zgrzeszył, a kto nie ma pokus? Niech się pokaże. Jedna jest tylko Maryja. (...) Ponosimy konsekwencje za nasze czyny, ale to jest straszne, co się dzieje - ocenił.
Nie patrzą na nic! Ksiądz biskup Janiak na raka choruje i ma walczyć z tym wszystkim? To prędzej go rak zje. Jak księdza Drozdka zaatakowali i kłamali, to co było? Później dostał raka. Ilu takich jest? Ilu biskupów już zabili w Polsce, na świecie?
- denerwował się biznesmen. Apelował też do księży, którzy słyszą, że inni duchowni coś "wygadują", aby "zadzwonili do niego, porozmawiali z nim, z jego przełożonym i niech się uciszy". - Bo albo to odchyłki psychiczne, albo odchyłki duchowe - stwierdził.