O zaginięciu 41-latki funkcjonariusze zostali zawiadomieni w czwartek wieczorem. "Policjanci zdający sobie sprawę z powagi sytuacji zaczęli sprawdzać posesje i tereny przyległe do miejsca, gdzie kobieta była widziana ostatni raz" - informuje w komunikacie Komenda Powiatowa Policji w Kaliszu. "W działania włączyli się policjanci, którzy mieli dzień wolny. W ramach alarmu stawili się do służby i rozpoczęli poszukiwania. Rysopis zaginionej trafił do wszystkich patroli z terenu miasta i powiatu kaliskiego" - czytamy.
Poszukiwania trwały blisko pięć godzin. W działania włączyli się strażacy i wolontariusze. Jak informuje kaliska policja w pewnym momencie "funkcjonariusze z komisariatu policji w Opatówku na śniegu zauważyli ślady, które doprowadziły ich do pustostanu". W budynku znajdowała się wyziębiona i zdenerwowana 41-latka. Kobieta trafiła pod opiekę lekarzy.