Podkomisarz Katarzyna Matras z Komendy Powiatowej w Olkuszu powiedziała IAR, że pościg za białym dostawczym samochodem podjął dzielnicowy z Komisariatu Policji w Wolbromiu. Ścigany nie reagował na komunikaty wzywające do zatrzymania się. Wyprzedzał na zakazach wyprzedzania i przejściach dla pieszych.
30-letni kierowca najpierw doprowadził do siedmiu kolizji na terenie województwa śląskiego. Następnie jechał w kierunku powiatu olkuskiego. "Mężczyzna jechał taranując samochody i łamiąc przepisy ruchu drogowego. Swoim zachowaniem stwarzał poważne zagrożenie na drodze. W Bolesławiu, już na terenie Małopolski, uszkodził kolejne 5 pojazdów. Jadąc przez Olkusz następne 4 samochody" - opisuje w komunikacie insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Funkcjonariusze jechali za kierowcą aż do Wolbromia. Tam kierowca wjechał staranował zamknięte rogatki i wjechał na przejazd kolejowy. Jak podaje policja, wyprzedzał na przejściach dla pieszych i podwójnej ciągłej.
W pewnym momencie zatrzymał się i na wstecznym biegu chciał zepchnąć z drogi radiowóz. Po chwili uderzył w budynek. Tam policjant próbował dobiec do zatrzymanego pojazdu, ale kierowca chciał go potrącić. Mężczyznę kierującego dostawczym samochodem udało się zatrzymać dopiero po przestrzeleniu kół. Próbował jeszcze uciekać pieszo, ale został szybko obezwładniony. Badanie alkomatem wykazało, że nie był pod wpływem alkoholu. Pobrano mu krew, aby sprawdzić, czy nie prowadził pod wpływem środków psychotropowych.
Mężczyźnie postawiono zarzuty uszkodzenia mienia, niezatrzymania się do kontroli, ucieczki z miejsca zdarzenia i czynnej napaści na funkcjonariusza. Policja zbiera kolejne materiały o popełnionych przez niego przestępstwach na trasie feralnego rajdu. Prokuratura skierowała wniosek o aresztowanie 30-latka.