Od piątku Polska znajduje się w zasięgu rozległego niżu znad Wysp Brytyjskich - informują synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Początkowo powodował on opady deszczu i deszczu ze śniegiem, a także temperatury na poziomie od 0 do 3 stopni Celsjusza. W weekend ma się to zmienić.
W większości regionów Polski zachmurzenie będzie umiarkowane i duże. Mała i umiarkowana ilość chmur pojawi się tylko na Dolnym Śląsku, Śląsku, w Małopolsce i na Podkarpaciu. Synoptycy IMGW wskazują, że w żadnym z regionów nie powinny się pojawić opady deszczu lub śniegu.
Temperatury względem piątku znacznie wzrosną. W Gdańsku, Szczecinie, Białymstoku, czy Rzeszowie termometry wskażą 7 stopni Celsjusza, jedną kreskę więcej zobaczą mieszkańcy Krakowa, Kielc czy Olsztyna, zaś 9 stopni będzie w Toruniu, Zielonej Górze, Łodzi czy Jeleniej Górze. Najcieplej ma być we Wrocławiu, Opolu czy Legnicy - po 11 stopni.
Pogoda - sobota 5 grudnia Fot. Gazeta.pl
W niedzielę Polska znajdzie się pomiędzy niżem znad północnych Włoch, a rozległym wyżem znad Rosji. W całym kraju prognozowane jest umiarkowane i duże zachmurzenie; przejaśnienia mogą się pojawić na Warmii i Mazurach, Podlasiu, a także na Dolnym Śląsku. Prognozy ponownie nie wskazują na opady deszczu czy śniegu.
Temperatury w całym kraju będą podobne, jak w sobotę. Najwyższą wartość wskażą termometry w Poznaniu, gdzie będzie 12 stopni Celsjusza, natomiast 11 stopni prognozuje się dla Zielonej Góry, Łodzi czy Wrocławia. Najchłodniej będzie w Krakowie, Rzeszowie (7 stopni) czy Zakopanem (6 stopni).
Pogoda na niedzielę 6 grudnia Fot. Gazeta.pl