Przypomnijmy, że w lipcu na polecenie poznańskiej prokuratury policja zatrzymała siedem osób powiązanych z budową zamku w Puszczy Noteckiej. Wśród zatrzymanych byli przedstawiciele inwestora, architekt i główny projektant zamku, a także urzędnicy Starostwa Powiatowego w Obornikach i pracownicy powiatowego inspektoratu nadzoru budowlanego.
Po postawieniu im zarzutów śledczy zwrócili się do wojewody wielkopolskiego o unieważnienie decyzji starostwa z Obornik o zatwierdzeniu projektu budowy zamku oraz ostatecznego pozwolenia na toczącą się już budowę. Jak poinformował "Głos Wielkopolski", postępowanie służb wojewódzkich zakończyło się 30 listopada (wcześniej termin jego zakończenia był dwukrotnie przekładany).
"Starosta wydał decyzję, pomimo że inwestor nie przedłożył decyzji środowiskowej dla projektowanych parkingów i nie potwierdził prawa inwestora do dysponowania Kanałem Kończak na cele budowlane. Kanał Kończak jest własnością skarbu państwa" - powiedział w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" Tomasz Stube, rzecznik wojewody wielkopolskiego.
Jednak z uwagi na dotychczasowe orzecznictwo sądów administracyjnych, znowelizowane prawo budowlane i upływ czasu służby wojewody nie stwierdziły nieważności decyzji wydanej przez starostę obornickiego. A to oznacza, że budowa tzw. zamku w Stobnicy (wsi na granicy Puszczy Noteckiej, znajdującej się na obszarze Natura 2000) może być kontynuowana. Natomiast starosta obornicki może zostać pociągnięty do odpowiedzialności urzędniczej lub karnej.
Stube powiedział "Głosowi Wielkopolskiemu", że od wydanej przez wojewodę decyzji strony postępowania mogą odwołać się do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
Zamek w Stobnicy - wielkopolskiej wsi na granicy Puszczy Noteckiej - buduje poznańska spółka D.J.T. Obiekt powstaje na sztucznej wyspie i ma mieć charakter wypoczynkowo-rekreacyjny. Inwestycja ruszyła w 2015 r., ale ogólnokrajowego rozgłosu nabrała w 2018 r., kiedy ekolodzy zgłosili szereg uwag wobec tego typu budowli w miejscu, które stanowi pomnik przyrody - puszcza znajduje się na obszarze Natura 2000.
Śledczy zarzucają zatrzymanym w tej sprawie m.in. popełnienie przestępstw urzędniczych oraz przestępstw przeciwko środowisku. Główny architekt zamku Waldemar S. usłyszał zarzut poświadczenia nieprawdy, w związku z dokumentem, w którym zaniżona została powierzchnia planowanej inwestycji, za co grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Paweł N. i Dymitr N. reprezentujący spółkę prowadzącą inwestycję usłyszeli zarzut prowadzenia budowy zagrażającej środowisku i prowadzeniu jej wbrew przepisom ustawy. Grozi im za to grzywna, kara ograniczenia wolności lub kara pozbawienia wolności do dwóch lat. Marek J. i Bernadetta G. to urzędnicy wydziału Architektury i Budownictwa w starostwie w Obornikach. Usłyszeli oni zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych, za co grozi do trzech lat więzienia.