Bortniczuk o uczestnikach Strajku Kobiet: Prymitywne osoby, niezadowolone kobiety i opozycja

Poseł Porozumienia Kamil Bortniczuk na antenie Polsat News wyraził opinię, że uczestników protestów Strajku Kobiet można podzielić na trzy grupy, które charakteryzują się różnym podejściem do manifestacji. Według niego jedną z nich tworzą "osoby prymitywne". Na jego słowa odpowiedziała posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Pierwsza grupa, całkiem liczna, to kobiety, które bronią swoich praw. W ich mniemaniu wyszły, żeby zaprotestować, również w mniejszych miastach. To najczęściej był jeden protest, te kobiety wyraziły swoje niezadowolenie. Dzisiaj robią to w innej formie - szanując swoje i innych zdrowie, również w kontekście pandemii, która szaleje

- mówił we wtorek poseł Bortniczuk.

Mariusz Kamiński Kamiński o Strajku Kobiet: Niektóre poglądy budzą głębokie zastrzeżenia

"Prymitywne osoby, które stosują bardzo prymitywne metody"

Drugą grupę protestujących polityk określił jako "prymitywne osoby, które stosują bardzo prymitywne metody".  Według niego ta grupa to "skrajna lewica, która mówi, że jest Strajkiem Kobiet, ma kosmiczne postulaty".

Uważam, że to co panie robią w trakcie konferencji prasowej, to jakim językiem się posługują i jakie postulaty głoszą, jest prymitywne.
Zobacz wideo Strajk Kobiet. Tak wyglądały protesty po zatrzymaniu fotoreporterki Agaty Grzybowskiej

Trzecia grupa to politycy opozycji, którzy namawiają do protestów mimo pandemii koronawirusa oraz konieczności przestrzegania reżimu sanitarnego. Bortniczuk uważa, że Lewica i Koalicja Obywatelska "z wyrachowaniem namawia ludzi do wyjścia na ulice".

Dziemianowicz-Bąk: To Kaczyński zaprasza na ulice

Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk nie zgadza się z analizą polityka Porozumienia. Polityczka zauważyła, że to nie posłowie opozycji sprawili, że Polacy wyszli na ulice.

To Jarosław Kaczyński i jego koleżanka Julia Przyłębska zaprosili Polki na ulice

- stwierdziła. 

Transparent OSK na Giewoncie Giewont. Na zabytkowym krzyżu pojawił się wielki transparent Strajku Kobiet

Posłanka zarzuciła, że obraz protestów, który przedstawia polityk Porozumienia, nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Podkreślała też, że manifestacje mają pokojowy charakter.

Może panu nigdy się nie zdarzyło być z ludźmi na ulicach, ale jesteśmy tam po to, by deeskalować, informować o prawach obywateli. (...) Jesteśmy tam po to, by pomóc osobom zatrzymanym - wykonujemy po prostu swoje czynności służbowe. Apeluję do pana, by też pan pomagał, a nie barykadował się na Wiejskiej

- mówiła posłanka Lewicy.

Więcej o: