Były szef Centralnego Biura Śledczego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego w RMF FM został zapytany o ostatnie protesty przeciwko zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych. W środę policja zablokowała uczestnikom "spaceru" dojście przed gmach Sejmu. Na opublikowanych w mediach społecznościowych nagraniach widać, jak w pewnym momencie funkcjonariusz po cywilnemu bije pałką teleskopową protestujących. Użyty został również gaz pieprzowy.
- Cała sytuacja wygląda bardziej na bójkę z udziałem policjantów niż sprawnie przeprowadzaną interwencję policyjną. Brak oznaczenia policjantów, sam sposób używania pałek, bicie na oślep - wylicza Paweł Wojtunik, były szef CBŚ. Podkreśla również, że powinna zostać zlecona wewnętrzna kontrola. Jeśli wątpliwości co do użycia tych środków się potwierdzą, to funkcjonariuszom może grozić odpowiedzialność nie tylko dyscyplinarna, ale i karna.
Paweł Wojtunik ocenił, że na każdym etapie dochodziło do złamania przepisów, które regulują użycie pałek teleskopowych. Jak podkreśla, można ich użyć jedynie w sytuacji zagrożenia życia, a taka według Wojtunika nie zaistniała. - Ja używałem wielokrotnie pałki tego typu - i używaliśmy jej naprawdę w sytuacjach bardzo, bardzo ostatecznych, skrajnych i głównie przeciwko szczególnie niebezpiecznym przestępcom - dodaje.
Podobna opinia pojawiła się także na profilu Pawła Wojtunika na Twitterze. "Kiedyś tylko bandziorów traktowaliśmy teleskopowymi pałkami, zwanymi ‘batonami’. Nikomu nie przyszłoby nawet do głowy, że można ich użyć w walce z protestującą młodzieżą i kobietami..." - napisał, odnosząc się do Strajku Kobiet.