- Rozmawiałem z przewodniczącą wydziału i panem wiceprezesem od spraw karnych sądu okręgowego. Wiemy, że zostałem odsunięty od czynności orzeczniczych, zawieszony w czynnościach służbowych. Nie mogę wychodzić na rozprawy, nie mam dostępu do akt, nie mogę wydawać orzeczeń, wydawać zarządzeń. Po prostu nie jestem sędzią - powiedział w "Faktach po Faktach" Igor Tuleya.
Sędzia podkreślił, że nie uznaje orzeczeń Izby Dyscyplinarnej i "czuje się sędzią". - Uważam, że to nie jest niezależny sąd (Izba Dyscyplinarna SN - red.). Nie tylko ja tak uważam, mieliśmy orzeczenia Sądu Najwyższego i postanowienie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 8 kwietnia 2020 roku. To nie jest moje widzimisię, taka jest rzeczywistość - to nie jest sąd - powiedział. - Jeśli TSUE ma wątpliwości, czy tzw. Izba Dyscyplinarna może stosować przepisy dotyczące postępowań dyscyplinarnych, to tym bardziej nie powinna być władna, aby zajmować się immunitetami sędziowskimi. Uchylenie immunitetu jest czymś bardziej poważnym niż postępowanie dyscyplinarne - dodał.
Tuleya stwierdził, że według niego "działania organów Unii Europejskiej nie są zdecydowane". - Owszem, mamy wsparcie prawników europejskich, natomiast działań instytucji europejskich nie widać. Wydaje się, że Europa powinna pamiętać, że Polska jest częścią UE, a poza tym zrozumieć, że to, co się dzieje u nas - dewastacja wymiaru sprawiedliwości - jest dewastacją wymiaru sprawiedliwości w Europie - ocenił. - Polskie sądy są sądami europejskimi, jeśli one są niszczone, to niszczone są sądy europejskie - dodał.
Sędzia podkreślił, że Izba Dyscyplinarna, poprzez uchylenie jego immunitetu, może próbować wywołać "efekt mrożący". - Poza odsunięciem mnie od orzekania może chodzić o spowodowanie efektu mrożącego. Była metoda marchewki, która nie pomogła, sędziowie nie dali się przekupić. Mamy czas kija i próbę zastraszenia środowiska sędziowskiego - stwierdził.
W środę Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zdecydowała w drugiej instancji o uchyleniu immunitetu sędziemu Igorowi Tulei. Zawieszono go także w czynnościach służbowych i obniżono wynagrodzenie o 25 procent. Postanowienie oznacza, że sędzia Igor Tuleya może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Zdaniem prokuratury przekroczył on uprawnienia w 2017 roku, pozwalając mediom rejestrować ustne uzasadnienie orzeczenia w sprawie dotyczącej obrad w Sali Kolumnowej w Sejmie 2016 roku. W ocenie sądu sędzia Igor Tuleya bez zezwolenia rozpowszechnił publicznie informacje, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym.
Izba Dyscyplinarna zajęła się sprawą po zażaleniu prokuratury na czerwcową decyzję o nieuchyleniu immunitetu sędziemu.