Strajk kobiet. Nauczycielka zmuszała uczniów do usuwania błyskawicy ze zdjęć w mediach społecznościowych

Nauczycielka jednej z dolnośląskich szkół zażądała od uczniów, aby usunęli symbol strajku kobiet ze swoich zdjęć profilowych na portalach społecznościowych. W sprawie zainterweniowali posłowie Lewicy, domagając się wyjaśnień od dyrekcji placówki.

Nauczycielka, która domagała się od uczniów, aby usunęli czerwone błyskawice ze swoich zdjęć profilowych na portalach społecznościowych, to osoba ucząca informatyki w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych im. Adama Mickiewicza w Lubaniu. Zaniepokojeni tą sytuacją rodzice i uczniowie zaapelowali o pomoc. Wskazywali, że żaden nauczyciel nie ma prawa narzucać uczniom swoich poglądów politycznych, a czerwony piorun ustawiony na zdjęciu profilowym nikogo nie obraża. 

Konferencja Strajku Kobiet Strajk Kobiet: Zauważamy powrót fali represji. Zaczyna się coś poważnego

Interwencja poselska w sprawie nauczycielki z Lubania. Politycy chcą wglądu do rozporządzenia

Sprawą nauczycielki z Lubania zajęli się posłowie Lewicy Krzysztof Śmiszek i Robert Obaz, którzy wystosowali list do dyrektorki szkoły Renaty Czuj. Taki sam dokument otrzymali dolnośląski kurator oświaty Roman Kowalczyk oraz Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak.

"Apolityczność szkół powinna przejawiać się przede wszystkim w otwartej postawie pedagogów - w tym pojęciu nie mieści się narzucanie prywatnych przekonań, skojarzeń i sympatii politycznych nauczyciela uczniom, a tym bardziej żądania ukrywania przez nich swoich poglądów i przekonań" - czytamy w piśmie. 

Msza w Korczewie Groził bronią protestującym, dostał nową parafię. Wierni wyszli z mszy

Posłowie napisali, że są zaniepokojeni tym, że uczniom odmawia się podstawowych praw i wolności, które gwarantuje im zarówno Konstytucja RP, jak i Konwencja ONZ z 20 listopada 1989 roku, w tym wolności wyrażania swoich poglądów i swobodnej wypowiedzi.

Nauczycielka informatyki domagała się od uczniów usuwania czerwonej błyskawicy ze zdjęć, argumentując ten nakaz swoimi prywatnymi odczuciami oraz rozporządzeniem dyrekcji placówki. Nie jest jasne, o jakie rozporządzenie chodzi. Posłowie Lewicy poprosili dyrektorkę szkoły, aby udostępniła im treść tego dokumentu. Zapytali także, czy w związku z zachowaniem nauczycielki zostały podjęte jakieś kroki. 

"Szkoła jest ostatnim miejscem, gdzie powinny być narzucane czyjeś prywatne przekonania!" - napisał na Facebooku Krzysztof Śmiszek. 

Więcej o: