Ksiądz kard. Henryk Gulbinowicz zmarł w poniedziałek 16 listopada około godziny 11. Wiadomość tę potwierdza Konferencja Episkopatu Polski. Kardynał wcześniej chorował i przebywał w szpitalu.
Duchowny trafił do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu na początku listopada. Jego stan określany był jako bardzo poważny. Z nieoficjalnych informacji Radia Wrocław wynikało, że kardynał był nieprzytomny.
Wcześniej media informowały o decyzji Watykanu, odbierającej mu insygnia biskupie. Kościół nałożył na kardynała Gulbinowicza sankcje, mają one mieć związek z podejrzeniami o molestowanie seksualne. Stolica Apostolska wydała dla niego zakaz uczestniczenia w jakiejkolwiek celebracji lub spotkaniu publicznym, zakaz używania insygniów biskupich, pozbawiła go prawa do nabożeństwa pogrzebowego w katedrze i pochówku w katedrze oraz zdecydowała o wypłaceniu przez kardynała darowizny na działalność Fundacji Świętego Józefa, powołanej przez Konferencję Episkopatu Polski, której celem jest wspieranie ofiar nadużyć seksualnych duchownych.
Kardynał Henryk Gulbinowicz uważany był przez lata za jednego z najbardziej zasłużonych dla polskiego Kościoła duchownych. Otrzymał wiele odznaczeń, m.in. Order Orła Białego i Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Z opublikowanych niedawno dokumentów IPN wynika jednak, że biskup przez 16 lat prowadził dialog z SB, która "wspomagała" jego kościelną karierę.
Henryk Gulbinowicz urodził się 17 października 1923 r. w Szukiszkach. Szkołę podstawową i ponadpodstawową ukończył w Wilnie. W tym mieście rozpoczął też studia filozoficzno-teologiczne w Arcybiskupim Seminarium Duchownym, które w 1945 roku zostały przeniesione do Białegostoku. Pięć lat później Gulbinowicz otrzymuje święcenia kapłańskie.
W maju 2019 roku w internecie pojawił się wpis mężczyzny, który twierdził, że 30 lat temu padł ofiarą molestowania ze strony kardynała Henryka Gulbinowicza. Przemysław Kowalczyk [prawdziwe imię i nazwisko to Karol Chum] był wtedy 16-letnim uczniem Niższego Seminarium Duchownego Franciszkanów w Legnicy. Mężczyzna złożył później oficjalne zawiadomienie i został przesłuchany przez wrocławskich śledczych. Prokuratura nie przesłuchała jednak kardynała, a na dodatek wydała postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa ze względy na przedawnienie się czynu.
Dodatkowo dokument braci Sekielskich pt. "Tylko nie mów nikomu" wyjawił, że kard. Gulbinowicz wiedział o pedofilskich skłonnościach ks. Pawła Kani, który przez lata był przenoszony z jednej parafii do drugiej. Po poręczeniu kard. Gulbinowicza ks. Kania uniknął aresztu.