Przemyśl. Sąd uchylił areszt dla właściciela psów, które śmiertelnie pogryzły 12-latka

Sąd Okręgowy w Przemyślu uchylił areszt dla właściciela psów, które pod koniec września śmiertelnie pogryzły 12-letniego chłopca. Mężczyzna nie przyznał się do zarzutu dotyczącego nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka.

Jak podaje Radio Rzeszów, decyzja Sądu Okręgowego w Przemyślu zapadła w ostatni piątek. Rzeczniczka prasowa sądu Małgorzata Reizner powiedziała, że o uchyleniu aresztu zadecydował m.in. fakt, że w sprawie zgromadzono już prawie wszystkie dowody. Nie zachodzi więc obawa matactwa. 50-letni właściciel psów Mariusz S. ma dozór policji oraz otrzymał zakaz opuszczania kraju.

Psy zagryzły 12-latka. Oskarżony opuszcza areszt i nie przyznaje się do winy

Do tragicznego zdarzenia doszło 28 września w Przemyślu. 12-letni Kamil odwiedził swojego o rok młodszego kolegę Szymona, w jego mieszkaniu w bloku przy ul. Lelewela. Poza chłopcami w domu nie było dorosłych. 11-latek, który na co dzień przebywał sam z dwoma psami, próbował odciągnąć zwierzęta, które rzuciły się na 12-latka. Chłopiec nie miał jednak szans, by uratować kolegę. Pomoc wezwali sąsiedzi, którzy usłyszeli krzyk dzieci i ujadanie psów.

Śledczy nie podają, co dokładnie mogło stać się w mieszkaniu oraz dlaczego zwierzęta rzuciły się na 12-latka. Według prokuratury winnym tragedii jest właściciel psów i ojczym Szymona, Mariusz S. 50-latek oskarżony jest o to, że nie zabezpieczył dzieci przed dostępem do zwierząt i usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.

- Mężczyzna nie przyznał się do popełnienia przestępstwa, minimalizuje swoją winę. Wyjaśnia, że skoro nie było go w mieszkaniu, to nie odpowiada za to, co się stało. Mówi, że wielokrotnie uprzedzał pasierba, żeby ten nie przyprowadzał do domu obcych osób. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że to dziecko, które dysponowało kluczem do domu. W naszej ocenie mężczyzna zrobił zbyt mało, by zagrożenia uniknąć - powiedziała z kolei Marta Pętkowska z Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.

Mariusz S. był skazany za uszkodzenie mienia, groźby karalne. Miał też znęcać się nad zwierzętami

Mariusz S. już wcześniej był skazany m.in. za spowodowanie obrażeń ciała skutkujących rozstrojem zdrowia poniżej 7 dniu u syna swojej partnerki. W 2019 i 2020 roku był skazany też za uszkodzenie mienia i groźby karalne. W 2018 roku sąd skazał go za uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego.

Dziennikarze programu "Uwaga!" TVN dotarli natomiast do sąsiadów mężczyzny, którzy twierdzą, że 50-latek źle obchodził się ze zwierzętami. Nie reagował też na prośby sąsiadów dotyczące pilnowania zwierząt, które były agresywne także na spacerach. - Te psy były bite, zamykane w piwnicy i przez jakiś czas głodzone. Wiele razy próbowałem interweniować, ale zwyzywał mnie, groził mi i mojej rodzinie - mówił w reportażu anonimowo jeden z sąsiadów Mariusza S.

Zobacz wideo Lewica chce powołania Rzecznika Praw Zwierząt. Co to za urząd?
Więcej o: