6 listopada Nuncjatura Apostolska w Polsce poinformowała, że nakłada karę na kard. Henryka Gulbinowicza, byłego metropolitę wrocławskiego. Duchowny, oskarżany m.in. o wykorzystywanie seksualne 15-latka, nie może uczestniczyć w żadnej celebracji czy spotkaniu publicznym ani używać insygniów biskupich. Został pozbawiony prawa do nabożeństwa pogrzebowego i pochówku w katedrze. Kardynał ma też wesprzeć finansowo działalność Fundacji św. Józefa, powołanej przez Konferencję Episkopatu Polski w celu wspierania działań Kościoła na rzecz ofiar nadużyć seksualnych.
Obecny metropolita wrocławski abp Józef Kupny napisał w tej sprawie list, który został odczytany w parafiach Archidiecezji Wrocławskiej podczas mszy w niedzielę 15 listopada.
"Mam świadomość, że wielu Dolnoślązaków decyzję Ojca Świętego przyjęło z bólem, smutkiem, rozczarowaniem, a często także z rozgoryczeniem i zdenerwowaniem. Rozumiem Wasze odczucia i wiem, że macie do nich prawo" - napisał metropolita wrocławski.
Abp Józef Kupny stwierdził, że nie ma zamiaru osądzać kardynała Gulbinowicza i ma nadzieję, że Stolica Apostolska zbadała tę sprawę rzetelnie. Wyraził także nadzieję, że decyzje Watykanu stanowią nie tyle sąd nad osobą kardynała Henryka Gulbinowicza, ile są "wyrazem ludzkiej uczciwości wobec osób, które w przeszłości doznały krzywd i cierpienia".
"Przede wszystkim tym osobom należy się słowo »przepraszam«. Prośbę o wybaczenie kieruję także do was, którzy każdego dnia ofiarnie i z dużym poświęceniem budujecie Kościół na Dolnym Śląsku" - napisał abp Kupny.
Duchowny stwierdził także, że ludzie mogą zawieść, ale Bóg nie. Napisał także, że Kościół nie jest własnością "tego, czy innego księdza albo biskupa, ale tylko i wyłącznie własnością Jezusa Chrystusa". Kończąc swój list, abp Kupny zaapelował do wiernych, aby "przylgnęli do Boga, który nie zawodzi" i modlili się do niego o uleczenie ran i umocnienie wiary.
Stanowisko w tej sprawie pojawiło się także na stronie Archidiecezji Wrocławskiej. Podobnie jak w liście abp. Kupnego czytamy w nim, że ofiarom należą się przeprosiny.
"Surowość sankcji, zastosowanych wobec księdza kardynała, wskazuje, że dochodzenie potwierdziło prawdziwość zarzutów stawianych księdzu kardynałowi w przestrzeni publicznej. Fakt, iż sprawa została podjęta, wyjaśniona i doprowadzona do końca potwierdza, że w Kościele nie ma jakiejkolwiek taryfy ulgowej dla tego rodzaju przestępstw oraz że nigdy nie będzie zgody na ich tolerowanie. Pomimo tego, że rozmawiamy o czynach, które miały miejsce kilkadziesiąt lat temu, w Kościele nigdy nie zostaną one uznane za przedawnione. To także pozwala ufać, że Kościół z całą stanowczością reaguje i nie pozwala na to, aby takie sytuacje się powtórzyły dziś oraz w przyszłości" - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez rzecznika archidiecezji, ks. Rafała Kowalskiego.