Od kilku dni trwa gorąca dyskusja na temat roli Kościoła katolickiego w życiu publicznym. To pokłosie m.in. głośnego reportażu "Don Stanislao" o kardynale Stanisławie Dziwiszu, który miał brać udział w tuszowaniu pedofilii i przyjmować pieniądze za prywatne audiencje u papieża Jana Pawła II, gdy był jego osobistym sekretarzem. Jaki będzie dalszy los Kościoła katolickiego w Polsce? Zdaniem publicysty Tomasza Terlikowskiego "czeka nas Irlandia".
- Co to oznacza? Czeka nas laicyzacja. Bardzo szybka laicyzacja połączona z brakiem księży i zakonnic nie dlatego, że ktoś ich pobije, tylko dlatego, że młodzi ludzie nie idą do seminariów. Kościół nie ma pomysłu na prowadzenie nowoczesnego, otwartego na realne potrzeby młodzieży duszpasterstwa. Po drugie - stracił swój język. Posługuje się językiem politycznym, zamiast mówić o tym, co kluczowe, czyli zbawieniu w Jezusie Chrystusie - mówił Terlikowski w telewizji Polsat News.
Podobnego zdania jest dziennikarz Piotr Pacewicz, który stwierdził, że scenariusz irlandzki jest prawdopodobny.
- Czy Kościół będzie potrafił się odrodzić? Prawdopodobnie tak, bo potrzeba religijna wśród ludzi jest silna, ale na pewno nie w tej wersji instytucjonalnego molocha, który utrwala władzę - powiedział.
Irlandia to kraj, który przeszedł szybki proces sekularyzacji. Choć państwo to uchodziło za jedno z najbardziej katolickich w Europie, Irlandczycy zaczęli odwracać się od Kościoła w wyniku wielu skandali, m.in. związanych z pedofilią. Zmiany w obyczajowości przełożyły się także na zmiany w prawodawstwie. Do 1995 roku w Irlandii nie można było legalnie się rozwieść, a do 1992 roku antykoncepcja była dostępna tylko dla małżeństw i na receptę. W 2015 r. Irlandczycy opowiedzieli się za legalizacją małżeństw homoseksualnych, a w 2018 roku za odrzuceniem zakazu aborcji.