Są kolejne informacje o krokach prawnych wobec osób odpowiedzialnych za zamieszki w Warszawie 11 listopada. Stołeczna policja poinformowała w piątek, że sąd zadecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny zatrzymanego pod zarzutem czynnej napaści na policjantów. Miał on rzucać kostką brukową w funkcjonariuszy. To jedna z kilkudziesięciu osób, które jak dotąd usłyszały zarzuty.
Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ w Warszawie wszczęła śledztwo dot. zamieszek na organizowanym przez skrajną prawicę Marszu Niepodległości. To postępowanie dotyczy zdarzeń w okolicy Epiku przy rondzie de Gaulle'a. Policja została tam zaatakowana przez grupy mężczyzn uczestniczących w marszu. Rzucali oni w funkcjonariuszy kamieniami, racami, petardami i innymi przedmiotami. Kilkudziesięciu policjantów odniosło obrażenia.
Postępowanie prokuratury dotyczy czynnej napaści na funkcjonariuszy policji oraz naruszenia porządku publicznego, a także udziału z nielegalnym zbiegowisku, bójki i znieważenia funkcjonariusz - podało RMF FM. Poza tym padły zarzuty posiadania narkotyków i kradzieży.
W sumie 36 uczestników marszu usłyszało zarzuty. Poza jedną aresztowaną osobą policja domagała się dozoru dla 17 zatrzymanych.
Policja wciąż prowadzi czynności, dlatego liczba postępowań może rosnąć. Stołeczna komenda zamieściła w internecie nagrania z wizerunkami osób, które dopuszczały się przestępstw i prosi o pomoc w ich rozpoznaniu.
Poza "bitwą" z policją obok Empiku doszło także do ataków na policjantów w okolicach Stadionu Narodowego oraz podpalenia balkonu w budynku przy trasie marszu.