Prof. Maciej Krzakowski powiedział, że powrót powinien polegać na przyspieszeniu diagnozy osób, u których istnieje podejrzenie nowotworu. Według krajowego konsultanta niezbędne jest również posiadanie większej liczby oddziałów, na których onkologicznie mogliby być leczeni również pacjenci z koronawirusem.
Prof. Krzakowski jest zdania, że choroby onkologiczne są zdecydowanie bardziej groźne. - Nowotwór nieleczony albo zbyt późno leczony na pewno zabije, natomiast koronawirus - mówiąc delikatnie - nie zawsze - powiedział cytowany przez RMF FM onkolog.
Konsultant krajowy odniósł się także do konieczności powrotu do stosowania w pełnym zakresie zabiegów chirurgicznych i radioterapii. - Moja rekomendacja jest taka, żeby maksymalnie wracać do stanu sprzed epidemii. Nie rezygnujmy z diagnostyki i procedur leczniczych. Oczywiście, w niektórych sytuacjach konieczne jest - nazwijmy to - "rozrzedzenie" rytmu radioterapii oraz innych metod leczenia. Natomiast najważniejsze jest wczesne wykrywanie - powiedział.
W dalszej części wypowiedzi prof. Krzakowski zdradził, że mało kto się spodziewał rozwoju koronawirusa. - To apel zarówno do chorych, jak i lekarzy pracujących w ośrodkach, które diagnozują. Zostaliśmy wszyscy zaskoczeni przez nowe zjawisko, jakim jest epidemia. Zanim zostały wypracowane pewne procedury, które prawdę mówiąc nie są optymalne, musiało upłynąć trochę czasu. Teraz czas jest najwyższy, aby wrócić do normalnego trybu pracy - dodał.
W kwietniu i maju liczba wystawionych kart DILO, czyli kart diagnostyki i leczenia onkologicznego gwałtownie spadła. - Ona odbiła późnym latem. Wciąż tych kart jest wystawianych mniej, niż powinno być. Głównym problemem jest jednak efektywność, szybkość, sprawność diagnostyki już po wystawieniu karty DILO. Konsekwencją spadku wiosennego było spowolnienie diagnostyki i wykrycie części przypadków w bardziej zaawansowanym stadium - powiedział prof. Krzakowski.
Następnie onkolog wskazał, że w dalszym ciągu zauważalny jest wyraźnie mniejszy dopływ chorych ze szpitali zajmujących się chorobami płuc. - COVID-19 to przede wszystkim, mimo że to choroba wielonarządowa, schorzenie atakujące płuca. Każdy szpital, i to nie dotyczy tylko onkologii, powinien móc wydzielić oddział dla osób z dodatnim wynikiem testu na koronawirusa. Chodzi o to, aby uniknąć sytuacji, gdy chory z pozytywnym wynikiem badania na COVID-19 i innymi problemem medycznym nie był odsyłany do szpitala jednoimiennego, gdzie nie zawsze są możliwości, warunki i umiejętności, aby zająć się szkołą podstawową. Wszystkie większe ośrodki onkologiczne muszą mieć w sobie takie oddziały izolacyjno-terapeutyczne wydzielone - dodał.
Prof. Krzakowski zauważył również, że "wiele nowotworów jest wyleczalnych, nie trzeba w nich nawet sięgać po leczenie chirurgiczne czy radioterapię, ale z tym leczeniem nie można czekać". Dodał, że "każde osłabienie to jest zwłoka" i "nie chodzi tylko o izolację, ale też o leczenie tych chorych".