Szymon Hołownia na antenie Polsat News ocenił, że rząd nie podjął dostatecznych działań w walce z pandemią i nie przygotował Polaków na drugą falę.
Rząd okłamywał nas wiosną, okłamywał latem, a teraz na szybko stara się jakoś pozbierać i lata jak kurczak bez głowy.
Na pytanie, jak radzić sobie z rozwiązaniem obecnej, nieciekawej sytuacji, Szymon Hołownia zasugerował wprowadzenie stanu nadzwyczajnego:
Dawno powinni wprowadzić stan klęski żywiołowej. To jest przewidziane w konstytucji, żeby operować takimi sytuacjami, żeby wszystkie ograniczenia wolności obywatelskich nie były robione na ślinę i sznurek, i żeby można było rozliczać rząd.
Lider ruchu Polska 2050 wypowiedział się też w sprawie ewentualnego pełnego lockdownu oraz zamknięcia galerii handlowych, siłowni, kin i teatrów.
Nie namawiam do zamknięcia kościołów, ale dlaczego tam może być jedna osoba na 15 metrów kwadratowych, a w galeriach, kinach i teatrach nie? To też są miejsca pracy
- mówił Szymon Hołownia.
Były kandydat na prezydenta stwierdził, że nie jest przekonany, co do konieczności wprowadzenia pełnego lockdownu. Podkreślił, że może mieć to katastrofalne skutki dla budżetu państwa.
Nie wiem, czy stać nas na kompletny lockdown, ale stać nas na dobre zarządzanie tym kryzysem. Powinniśmy zrobić wszystko, żeby uratować ochronę zdrowia
- mówił lider ruchu Polska 2050.
Polityk skomentował również ostatnie wydarzenia w kraju w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego ws. zakazu aborcji. Dziennikarz Marcin Fijołek zapytał Szymona Hołownię o wypowiedź z 2013 r., w której stwierdził, że jako poseł podpisałby się pod projektem ograniczającym aborcję ze względów tzw. eugenicznych.
Po siedmiu latach nie zmieniwszy poglądów, ale zmieniwszy perspektywę uważam, że nie należałoby zmieniać ustawy z 1993 roku. Nie ma do tego warunków społecznych
- mówił polityk.
Według Hołowni nie można dopuścić do niepublikowania wyroku Trybunału. W takim wypadku "stajemy się Beatą Szydło, tylko mając słuszne intencje". Dodał, że takie rozwiązania są charakterystyczne dla "gangsterki politycznej PiS".
Szymon Hołownia uważa, że prezydencka ustawa ws. aborcji, która miała załagodzić nastroje społeczne jest "niedoskonała".
Ta ustawa jest bublem prawnym w tej sytuacji i należałoby ją bardzo przedyskutować, ale uważam, że to nie jest na to czas
- dodał Hołownia.
Szymon Hołownia określił masowe zgromadzenia jak Strajk Kobiet i Marsz Niepodległości jako efekt nagonki społecznej. Mówił, że to "fatalny pomysł, żeby w czasie epidemii podpuszczać ludzi, szczuć na siebie i podpalać Polskę odgrzewając spór światopoglądowy".
To jest jakaś psychoza polityczna, jakieś rojenia, które siedzą w głowie człowieka, który myśli, że Polska jest jego własnością. To nie protestujący są winni, że protestują, tylko Jarosław Kaczyński, bo ludzie wyszli na ulicę bronić swojej wolności
- dodał Hołownia. Polityk podkreślił, że w tym tygodniu nie będzie brał udziału w strajkach, chociaż jeszcze parę dni temu czynnie protestował na ulicach.