Rzeszów. Wykładowca zwolniony z uczelni za skandaliczne słowa o protestach kobiet

Wykładowca rzeszowskiego uniwersytetu dr Grzegorz Zając twierdzi, że "padł ofiarą szykan". Mężczyzna miał stracić pracę po tym, jak na prywatnym profilu na jednym z portali społecznościowych krytykował Strajk Kobiet. Wykładowca pisał m.in. o "tępych tirówach" czy "aborcji mózgu".

Wykładowca dr Grzegorz Zając w rozmowie z portalem Supernowości24.pl powiedział, że według niego został zwolniony z pracy z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie z powodu swoich przekonań. - Jeżeli mamy konserwatywne poglądy, to czujemy, że nie można tak mówić, bo można zostać zaszczutym - powiedział portalowi.

Zobacz wideo Dziemianowicz-Bąk: Nie możemy dać sobie odebrać tej kobiecej agendy

Wykładowca uniwersytetu w Rzeszowie zwolniony po wulgarnych wpisach o protestach Strajku Kobiet

Rektor WSIiZ dr Wergiliusz Gołąbek w rozmowie z Onetem podkreśla, że to nie przekonania wykładowcy spowodowały rozwiązanie z nim umowy-zlecenia, ale jego postawa i język wobec rozmówców, które "urągają wszelkim zasadom komunikowania się". W oświadczeniu uczelni napisano, że powodem takiej decyzji uczelni były niecenzuralne i pogardliwe komentarze zamieszczone przez wykładowcę w ogólnodostępnej, publicznej dyskusji na portalu Facebook. Dr Zając pisał w nich do uczestników protestów organizowanych przez Strajk Kobiet.

W oświadczeniu opublikowano przykłady wypowiedzi wykładowcy (pisownia oryginalna): "jesteś tak płaska jak deska w klozecie. zrobili ci widze aborcje mózgu", "nic dziwnego dlaczego żaden mężczyzna nie patrzy na ciebie. wiory wystają z tego pustego łba; typowa tirówa", "nie zrozumiesz, bo usunęła ci matka mózg", "Ale tępa jesteś. Idz spać, bo śmierdzisz".

"Czuję zażenowanie, że osoba posługująca się takim językiem przez kilka lat prowadziła zajęcia ze studentami"

- Pragnę wyraźnie podkreślić: każdy obywatel Rzeczypospolitej Polskiej ma prawo do prezentowania swoich poglądów, a wolność słowa to jedna z najcenniejszych wartości w demokratycznym społeczeństwie. Uniwersytety i uczelnie wyższe są szczególnie wierne tej zasadzie i dają gwarancję swobody w wyrażaniu swoich poglądów. W Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie każdy pracownik i każdy student ma możliwość prezentowania swoich opinii, nie jest to w żaden sposób kontrolowane przez władze uczelni i nie wyobrażam sobie, aby kiedykolwiek mogło być inaczej - powiedział dr Wergiliusz Gołąbek.

Rektor uczelni dodaje, że przedstawiciele szkolnictwa wyższego mają obowiązek dbania o poziom debaty publicznej, który powinien być pozbawiony pogardy, agresji i lekceważenia. Dr Gołąbek zauważa, że sposób wypowiedzi dr Zająca nie mieści się w kategoriach zachowania nie tylko wykładowcy, ale człowieka kulturalnego w ogóle. - To nie jego przekonania stały się powodem rozwiązania umowy-zlecenia, ale język i postawa wobec rozmówców, urągające wszelkim zasadom komunikowania się opartego na szacunku. Czuję zażenowanie, że osoba posługująca się takim językiem przez kilka lat prowadziła zajęcia ze studentami w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie - dodaje na koniec rektor.

Więcej o: