Jak informuje RMF FM, w sprawie śmierci 65-letniej kobiety wszczęto śledztwo. Dotyczy ono nieumyślnego spowodowania śmierci. Zlecono sekcję zwłok kobiety. Śledczy sprawdzą, czy doszło do zaniedbań i czy zadziałały procedury.
O sprawie pisaliśmy we wtorek. 65-latka zasłabła na ulicy Czecha. Po wezwaniu przez innych przechodniów pogotowia okazało się, że żadna z karetek nie jest dostępna - część z nich pomagała pacjentom z koronawirusem, a pozostałe czekały przed placówkami na przejęcie przez szpitalne zespoły. Wskutek braku możliwości przyjazdu karetki pogotowia, na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W czasie oczekiwania na pomoc reanimacją kobiety zajęli się przypadkowi przechodnie oraz przybyła straż pożarna. Niestety 65-latki nie udało się uratować.