Do tragedii doszło 1 listopada w Kluczkowicach w województwie lubelskim. Z ustaleń policji wynika, że 51-latek, mieszkaniec gminy Opole Lubelskie, zastrzelił z broni myśliwskiej nastolatka. Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące.
Do zdarzenia doszło gdy grupa trzech chłopców mieszkających w miejscowym internacie poszła do szkolnego sadu zerwać sobie jabłka. Do znajdującego się w pobliżu lasu podjechał samochód, z którego miał paść strzał. Jeden z chłopców został postrzelony. Po oddaniu strzału sprawca odjechał.
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, podjęli akcję reanimacyjną. Niestety, mimo starań, 16-latka nie udało się uratować. Wszczęto śledztwo, aby ustalić, jak mogło dojść do tej tragedii.
Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że strzał oddał 51-latek, który ma pozwolenie na broń i należy do koła łowieckiego. Jak informuje prokuratura, podejrzanemu grozi od ośmiu lat więzienia do dożywocia. Podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów.