Małopolska. 65-latka zasłabła i zmarła. 76-latek nie doczekał się pomocy - zmarł. Nie było wolnych karetek

Na ulicy w Oświęcimiu zasłabła starsza kobieta. Pomimo pomocy ze strony przechodniów i wezwania ratowników, nie udało jej się uratować. Z kolei w Tarnowie zmarł 76-letni mężczyzna. W obu przypadkach nie było dostępnej ani jednej karetki, która mogłaby szybko udzielić pomocy.

Jak podaje RMF FM, 65-latka zasłabła na ulicy Czecha. Po wezwaniu przez innych przechodniów pogotowia okazało się, że żadna z karetek nie jest dostępna - część z nich pomagała pacjentom z koronawirusem, a pozostałe czekały przed placówkami na przejęcie przez szpitalne zespoły.

Karetka pogotowia w czasie epidemii koronawirusa. Zdjęcie ilustracyjne Karetka krążyła między szpitalami przez pięć godzin. Pacjentka zmarła na SOR-ze

Oświęcim. Na miejscu pojawiło się LPR. Kobiety nie udało się uratować

Wskutek braku możliwości przyjazdu karetki pogotowia, na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W czasie oczekiwania na pomoc reanimacją kobiety zajęli się przypadkowi przechodnie oraz przybyła straż pożarna. Niestety 65-latki nie udało się uratować.

To nie pierwsza tego typu sytuacja w ostatnich dniach. W godzinach nocnych 76-letni mieszkaniec Tarnowa dostał ataków duszności, męczyła go także wysoka gorączka. Jego rodzina od razu wezwała pomoc, ale jak się okazało, wszystkie karetki również były zajęte.

Załoga pogotowia w czasie epidemii koronawirusa Pacjent zmarł w karetce, drzwi do szpitala były zamknięte na łańcuch

Ostatecznie do 76-latka wezwano strażaków, którzy podjęli się próby ratowania mężczyzny. Pomoc medyczna dojechała na miejsce na miejsce dopiero po 40 minutach, jednak pomimo reanimacji nie udało się go uratować.

Zobacz wideo Morawiecki apeluje do protestujących i opozycji: Proszę o to, abyśmy usiedli do rozmów
Więcej o: