Pomorska kurator oświaty komentuje strajki kobiet po orzeczeniu TK. "Skandaliczne zdarzenia"
"W odniesieniu do bieżących wydarzeń w kraju zwracam się do Państwa z prośbą i zobowiązaniem, przypominając jednocześnie, że niedopuszczalne i zabronione prawem są wszelkie próby wykorzystywania uczniów do działań o charakterze politycznym oraz indoktrynacji ideologicznej. Każda próba wpływania na poglądy uczniów i wychowanków przez nauczycieli jest nadużyciem i łamaniem obowiązującego prawa" - pisze w jednym z listów pomorska kurator oświaty, Małgorzata Bielang.
"Sytuacje, kiedy inicjatywą nauczyciela lub dyrektora jest zachęta uczniów np. do wspólnych (z nauczycielami) "spacerów" - w obecnej sytuacji epidemicznej - są dzisiaj skrajną nieodpowiedzialnością i karygodnym łamaniem prawa, co spotka się każdorazowo z reakcją ze strony Pomorskiego Kuratora Oświaty" - pisze dalej. Kurator wymienia też "incydenty z ostatnich dni", jak określa "nieuprawnione umieszczanie w przestrzeni szkół i placówek oświatowych znaków graficznych nawiązujących do aktualnych protestów i manifestacji".
Pomorska kurator oświaty o protestach po orzeczeniu TK ws. aborcji: Skandaliczne zdarzenia
W drugim liście Małgorzata Bielang apeluje o "podjęcie zdecydowanych działań w celu przerwania w nich udziału, często nieletnich, uczniów".
Na naszych ulicach, również przed świątyniami, widzimy, że w czasie przeznaczonym na realizację obowiązku nauki, pomimo pandemii, grupy rozemocjonowanych, łamiących podstawowe zasady bezpieczeństwa epidemiologicznego, młodych ludzi z transparentami o ordynarnych i przesyconych nienawiścią agresywnych hasłach
- czytamy. "Proszę wszystkich Państwa odpowiedzialnych za wychowanie młodzieży o właściwe i zdecydowane kroki, w celu przerwania tych skandalicznych zdarzeń. Nie wolno nam zgodzić się na podsycanie do totalnej negacji oraz deprecjonowania wartości" - pisze dalej i wzywa "do zdecydowanej reakcji na te oburzające wydarzenia". Tymi słowami pomorska kurator oświaty określa protesty Polek i Polaków, którzy demonstrują po orzeczeniu TK ws. aborcji, które odbiera kobietom wybór i prawo do decydowania o sobie, a także które łamie obowiązujący od 27 lat kompromis aborcyjny.
Bielang apeluje, by adresaci listów rozmawiali z uczniami, a także podkreśla, że "nikomu nie wolno 'deptać świętości ołtarzy'".
Jako odpowiedzialni zawodowo i moralnie za młodzież podejmijcie, proszę, Państwo wszelkie działania wychowawcze, otoczcie opieką i troską uczniów, rozmawiajcie z nimi i tłumaczcie. Bunt jest nieodłączną cechą młodości, ale nikomu nie wolno "deptać świętości ołtarzy", nie wolno nawoływać do nienawiści i pogardy, nie wolno pozwolić na pomieszanie sfery sacrum i profanum.
- pisze.
Jednocześnie Bielang za jednym z trójmiejskich portali cytuje słowa protestującej młodzieży, z których wynika, że demonstrują, bo czują, że ich prawa są łamane.
W środę wypowiadamy posłuszeństwo - nie uczestniczymy w lekcjach i innych zajęciach. Przyłączamy się do gdańskiego Strajku Kobiet. Dlaczego? Bo nasze prawa są łamane. Aborcja de facto została zakazana. Szkoły mają zostać poddane "chrześcijańskiej ofensywie kulturalnej". Edukacja seksualna i klimatyczna nie są organizowane przez państwo. Postulaty strajku nauczycielek i nauczycieli nadal nie są realizowane. Chodźmy wspólnie walczyć o wolność przeciwko fundamentalistom - o prawo do aborcji, o bezpieczną szkołę dla wszystkich, o rzetelną wiedzę przekazywaną podczas lekcji zamiast antynaukowych bredni. Solidarność naszą bronią!
Bielang przypomina, że w Gdyni protestujący mieli kukłę Jarosława Kaczyńskiego, a także, że na drzwiach nieśli figurę krwawiącej Polki, która "do złudzenia przypominała przemarsz ze zwłokami Zbyszka Godlewskiego podczas masakry w Grudniu’70".
To wszystko jest profanacją Wolności, Solidarności, Wiary, Patriotyzmu i Symboli. Trudno wyobrazić sobie, co czują dziś "Mieszkańcy Gdyni, Mieszkańcy Gdańska", którzy nie tak dawno solidarnie i ofiarnie walczyli o wolną i demokratyczną Polskę. Szanowni Państwo! Nauczmy nasze dzieci, naszych uczniów oddzielać Światło od ciemności i Dobro od zła
- apeluje pod koniec drugiego listu.
Pomorska kurator oświaty: Nauczyciele za uchybienia godności zawodu nauczyciela podlegają odpowiedzialności dyscyplinarnej
Dopytywana przez WP, Bielang tłumaczy, że jej listy "miały na celu przypomnienie przepisów, dotyczących tego, że szkoła/placówka oświatowa jest miejscem apolitycznym i tego muszą przestrzegać nauczyciele i dyrektorzy szkół", jednocześnie zapominając, że sama pisała w nich o "deptaniu świętości ołtarzy" i że "nie wolno pozwolić na pomieszanie sfery sacrum i profanum", zakładając, że wszyscy uczniowie, ich rodzice i nauczyciele z woj. pomorskiego są osobami wyznającymi wiarę katolicką.
Pytana z kolei o to, czym są "wartości i światło" oraz "ciemność i totalna negacja", o których napisała w listach, stwierdziła, że "są (to - red.) wartości uniwersalne, niezależnie od przekonań politycznych czy wyznania".
Pytana, jakie kary grożą nauczycielom za wspieranie protestów, typu wieszanie w szkole symbolu protestu - czerwonej błyskawicy - lub za namawianie do wzięcia udziału w proteście, odpowiedziała, że "nauczyciele za uchybienia godności zawodu nauczyciela lub obowiązkom [...] podlegają odpowiedzialności dyscyplinarnej zgodnie z rozdziałem 10 ustawy Karta Nauczyciela".
Wśród kary wymienionych we wspomnianym dokumencie są: nagana z ostrzeżeniem; zwolnienie z pracy; zwolnienie z pracy z zakazem przyjmowania ukaranego do pracy w zawodzie nauczyciela w okresie 3 lat od ukarania; wydalenie z zawodu nauczyciela.
-
Jarosław Kaczyński miał się zaszczepić. Jego wizyta została odwołana. "Boimy się o prezesa"
-
Rolnicy próbowali przedostać się do premiera. Ekspert krytykuje akcję służb. "Ochrona była zbyt daleko"
-
"Czara goryczy się przelała". W podkomisji smoleńskiej wojna, a rodziny są wściekłe na Macierewicza
-
Sosnowiec. 12-latka wzywała pomocy na ulicy. Matka bała się zgłosić, że ojciec znęca się nad rodziną
-
Przedsiębiorcy chcieli dać Dudzie "ciupagi hańby". "Uciekł przed nami jak Morawiecki przed rolnikami"
- Wrocław. Dominikanie przepraszają za historię sprzed lat. Mówią o "religijnej sekcie"
- Prof. Andrzej Matyja: Pojawił się nowy objaw koronawirusa, który wcześniej nie występował
- Brudziński w TVP zaatakował opozycję: "Popaprańcy", "frustraci", "rozedrgani emocjonalnie"
- Abp Tadeusz Wojda: Będę chciał rozwiązać problem pedofilii w archidiecezji gdańskiej
- Ile potrwa trzecia fala koronawirusa? Prof. Gut: To zależy od dwóch czynników. W obu nawalamy