Trwające od ponad tygodnia protesty po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego są pokojowe i spokojne (o czym mówiła m.in. policja). Jednak dochodzi do sytuacji, w których tłum protestujących staje naprzeciwko kordonu policji - np. w okolicy domu Jarosława Kaczyńskiego. Dochodziło też do ataków pseudokibiców na demonstrujących. Ponadto od połowy tygodnia na mocy rozporządzenia premiera Żandarmeria Wojskowa wspiera policję w "utrzymywaniu porządku". Oficjalnie ma to związek z epidemią koronawirusa. Jednak w piątek żołnierze obstawiali kordonem kościoły w centrum Warszawy.
Dalsze protesty, szczególnie w czasie pandemii, mogą prowadzić do eskalacji i "tragicznych i nieodwracalnych konsekwencji" - ostrzegają w opublikowanym w niedzielę w Onet.pl i na tvn24.pl liście byli dowódcy sił zbrojnych i służb. Pod listem podpisało się ok. 200 generałów i admirałów w stanie spoczynku, zarówno z sił zbrojnych, jak i innych służb: policji, Straży Pożarnej, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu (obecnie SOP), służb specjalnych i Straży Więziennej.
My, generałowie i admirałowie Wojska Polskiego, Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Biura Ochrony Rządu, Służby Więziennej, służb specjalnych wyrażamy głęboki niepokój w związku z rozwojem sytuacji w Kraju.
W czasie rozwijającej się pandemii, groźby niewydolności służby zdrowia i kryzysu gospodarczego wprowadzane są rozwiązania skutkujące ogromnym niezadowoleniem społecznym. Zaostrzenie przepisów aborcyjnych wywołało sprzeciw obywateli i masowe protesty uliczne
Dalsza eskalacja działań, podsycanie i nieodpowiedzialne zachowania polityków doprowadzi do tragicznych i nieodwracalnych konsekwencji
Czasami nadmiar emocji, niekontrolowany rozwój wydarzeń może skutkować rozlewem krwi
Obawiamy się sytuacji, w której ponownie na ulicach polskich miast może dojść do użycia siły i niepotrzebnych ofiar. Mamy prawo, aby przestrzec przed tragicznymi konsekwencjami, gdyż nie chcemy, aby taka sytuacja powtórzyła się kiedykolwiek w Polsce
- czytamy w apelu.
"Mimo czasem dzielących nas różnic, dzisiaj zgodnie apelujemy do rządzących o rozwagę" - napisał o apelu jeden z jego sygnatariuszy, były dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Mirosław Różański. Wcześniej krytykował on wykorzystanie żandarmerii w kontekście protestów. "Wczorajszy dzień niestety położył cień na Wojsku Polskim, żołnierze ŻW ochraniali bojówki wezwane przez Kaczyńskiego do ochrony obiektów sakralnych, a w tym czasie narodowcy, naziści i kibole atakowali kobiety i uczestników manifestacji" - napisał.
- Pod apelem chcieli się również podpisać czynni generałowie z różnych służb mundurowych. Natomiast nie zdecydowaliśmy się na to, żeby nie dotykały ich jakiekolwiek szykany. Tak że to jest stanowisko szersze, nie tylko generałów emerytowanych - powiedział w rozmowie z Onetem gen. Adam Rapacki.