12 osób uwięzionych na zamkniętym łódzkim cmentarzu przy ulicy Kurczaki - taki widok zastał strażaków, którzy zostali zadysponowani na miejsce w piątek o godzinie 22:15. Jak się okazało, punktualnie o godzinie 22 pracownicy cmentarza zamknęli bramy nekropolii - nie zauważyli przy tym, że nie wszystkie osoby opuściły cmentarz.
Z kolei grupa 12 osób ruszyła na cmentarz "w ostatniej chwili" - by zdążyć przed obostrzeniami. "Po ogłoszeniu przez premiera informacji o zamknięciu nekropolii, ruszyli oni późnym wieczorem na groby bliskich" - podaje "Dziennik Łódzki", który opisuje sprawę.
Strażacy, którzy przyjechali na miejsce, uwolnili z cmentarza 12-osobową grupę.
Zgodnie z rozporządzeniem rządu wydanym w związku z epidemią koronawirusa od 31 października do 2 listopada włącznie zamknięte są cmentarze w całym kraju. Decyzja została ogłoszona w piątek późnym popołudniem - ucierpieli zwłaszcza handlarze zniczami i kwiatami, którzy byli już w pełni przygotowani na Wszystkich Świętych i kupili już towar w hurtowniach. W całej Polsce trwają akcje wspierające ich - pomoc zapowiedział także rząd.